Witam wszystkich po dłuższej przerwie. Niestety mój triathlon po wyjeździe do Japonii zamarł. Nie mam żadnych startów zaplanowanych. Treningi leżą. Wszystko przez to, że triathlon w Japonii jest tak drogi, że mnie na niego nie stać. Po prostu. Wziąłem się więc za sędziowanie i dołączyłem do zespołu sędziów japońskiej organizacji triathlonowej (JTU). W ten weekend miałem przyjemność pojechać do Yokohamy, żeby oglądać zmagania światowej elity oraz 1500 age grouperów w jednym z najważniejszych portowych miast Japonii.
W trakcie wyścigu elity nagrywałem krótkie filmiki i zmontowałem wideo pokazujące walkę naszej reprezentantki Marii Cześnik. Na liście startowej była także Mielnik, ale nie widziałem jej na trasie. Nie wiem czy startowała.
Mój filmik z tego triathlonu możecie obejrzeć na moim kanale Youtube, gdzie wrzucam videoblogi o moim życiu z Japonii oraz na temat Korei Północnej (takie dziwne hobby mam) – Yokohama Triathlon – wideo relacja Mam nadzieję, że zachęci was to do odwiedznia Japonii 🙂
Triathlon w Yokohamie jest świetnie zorganizowany i jest to po prostu wielki festiwal triathlonu. Przychodzą całe rodziny oglądać zawody i spędzić mile czas na świeżym powietrzu. Niestety trasa dla age grouperów jest inna od zawodów elity. Trasa dla amatorów jest niezbyt atrakcyjna z powodu dużej ilości zakrętó na trasie rowerowej i paru podbiegów w trakcie ostatniego etapu wyścigu. Nie jest to więc najlepszy triathlon do bicia rekordów.
W tym roku zgodnie z przewidywaniami wygrała Joergensen. Najlepszym z mężczyzn okazał się Gomez, który wyprzedził Brownlee w biegu. Przez większość etapu rowerowego prowadził Belg Van Riel, ale przy schodzeniu z roweru miał chyba wypadek i stracił prowadzenie. Nie wiem, co się stało dokładnie. Warto też wspomnieć, że w sobotę pogoda była do bani i deszcz padał od rana przez prawie cały dzień. Nie były to łatwe warunki do ścigania się. Stałem i marzłem przez jakieś 8 godzin i na prawdę miałem ochotę to wszystko rzucić i wrócić do domu. Na szczęście tego nie zrobiłem i mogłem obejrzeć wszystkie wyścigi z tak bliska, jak to tylko możliwe. Ponadto, po wyścigu przypadkiem wlazłem do namiotu zawodników i wpadłem prosto na schodzącego z podium mistrza świata Javiera Gomeza 🙂 Od razu do niego podbiłem, żeby zrobić sobie zdjęcie i zdobyć podpis na koszulce. Triathlon w Yokohamie uważam więc za bardzo udany 🙂