Hej Trimaniacy 🙂
Mam do Was przeogromną prośbę, debiutuję w tym roku w tri i właśnie kupuję rower szosowy. Mam do odkupienia używany rower za 2900zł (b.dobry stan) o poniższych parametrach, jako że kompletnie się na tym nie znam proszę Was o pomoc czy cena jest adekwatna do części.
rama: Trek 5000 pełen karbon
koła: Bontrager X Lite, piasty DT Swiss
korba FSA karbon kompakt 172,5 mm
klamkomanetki: Ultegra 9 rz
przerzutki: 105
łańcuch, kaseta; Ultegra, wymieniane na jesieni
sztyca: karbon/alu PZ Racing
siodło: Selle Royal SLR
mostek: Scott Comp 90 mm
kierownica Pro XLT compact
Z góry dziękuję za pomoc i życzę udanego sportowo i towarzysko weekendu majowego!
Kaśka
Cześć. Polecam Ci poszperanie po rowerach Focus-a. Tak jak napisał Krzystof Górecki są to w tej chwili najciekawsze ramy aluminiowe i zeszłoroczne modele, a nawet z 2012 roku są jeszcze dostępne za przyzwoite pieniądze. Aluminium nie tyle przegrywa z carbon-em w wadze co w amortyzacji drgań więc lepiej dołóż te 1000-1500zł i rozłóż tą nadwyżkę na raty i poszukaj ramy carbon. Jeśli się wkręcisz w TRI to za rok nie będziesz myśleć o wymianie roweru tylko ewentualnie kuł. Ja za swojego nowego Focus-a Cayo Evo na Shimano 105 dałem w zeszłym roku 4tys (wyprzedaż jesienna). Powodzenia w poszukiwaniach.
W podanej przez Ciebie specyfikacji pierwsze co raczej dyskwalifikuje ten rower to osprzęt Sh w wersji 9rz – nie daj się zwieść, że to Ultegra/105, bo jak będzie trzeba coś wymienić to może się skończyć koniecznością wymiany całej grupy. Kupuj rower z z grupą 10rz, bo wtedy bez problemu zrobisz wymianę. Za 3 tys będzie trudno coś kupić, może to być rower na alu z sorą/tiagrą; jak nowy to trochę drożej a jak używka to trzeba szukać, jest trochę ofert na allegro, ew. szukanie przez forum tutaj lub znajomych. Rama karbonowa przede wszystkim dobrze tłumi drgania i jest sztywniejsza. Pozdrawiam.
Hej Kasia….ja sprzedaje swoj rower ale nie wiem czy nie będzie za duży, DEMA leony, zobacz na forum. Na pewno jest w idealnym stanie, na gwarancji. Pozdrawiam
@Jeyel ma racje, albo szukać nówki i wertować strony www, albo szukać wśród znajomych, ewentualnie używki ale wtedy najlepiej z kimś kto się zna na rzeczy lub przed zakupem sprawdzać w serwisie, to mniej więcej jak z samochodem. Łatwo nie jest ja zaczałęm poszukiwania w paźdzeirniku i do dzisiaj jeszcze czekam na rower, brakuje mi już tylko manetek, czekam na odzew z hurtowni.
Ja przez pół roku śledziłem Allegro i przeceny w sklepach rowerowych. Powiem nie jest łatwo znaleźć coś dobrego w cenie 3000 zł. Nowe rowery, godne uwagi, zaczynają się od 3500 zł i tutaj chyba Merida 903-904 wiedzie prym. Można znaleźć też innych firm, ale trzeba uważać, bo zawsze jest jakiś haczyk – albo rozmiar nietypowy, albo z wystawki, albo inne ale. W każdym razie teraz nie jest teraz dobry okres do kupowania rowerów nowych (raczej wczesna jesień). Używane rowery to loteria, a im lepszy rower to miał bardziej wymagającego właściciela, więc więcej z niego wyciskał, robił więcej kilometrów itd.. Jak znajdziesz coś interesującego to najlepiej się pofatygować na miejsce i zobaczyć rower, podjechać z właścicielem do serwisu rowerowego niech rzucą okiem, no i oczywiście przejechać się, żeby zobaczyć czy coś nie skrzypi, szoruje itd. Po zakupie, na wszelki wypadek warto zawsze zmienić łańcuch i kasetę, zrobić przegląd linek, hamulców – niestety koszt się zwiększa. Jest jeszcze jedna możliwość – poszukać wśród znajomych, albo znajomych naszych znajomych. Tam jest nadzieja, że historia roweru będzie prawdziwa.
Witam ponownie Kasiu ok 3000 pln to w zasadzie każdy rower prawie taki sam, trochę wyżej już są może bardziej zauważalne różnice. Pytanie czy one mają jakiś wpływ na wynik. Tzn seria czy producent jak to producent. Większość modeli dla amatorów jest na osprzęcie shimano: sora, tiagra/105 czy ultegra. chyba się nie pomyliłem w stopniowaniu. Rama jak to rama aluminium + widelec może lepiej żeby był carbon. I na początek wg mnie nie ma to aż takiego znaczenia. Tu i tak najwięcej zależy od nas. Ja osobiście szukałem też czegoś do 3000 ale nie znalazłem. Poszedłem trochę wyżej i trochę na przecenie, trochę na targowaniu kupiłem focusa culebro 3.0 model 2014 za trochę ponad 3400 – oczywiście doszły jeszcze pedały spd i różne drobiazgi. Mogłęm kupić Meridę na trochę lepszym osprzęcie za podobne pieniądze ale nie było mojego rozmiaru. Uważam że szosa którą kupiłem jest najlepsza z tych na które w danej chwili było mnie stać – albo i nie :)))). Decyzja i tak pozostaje dla Ciebie. pozdr
Moim zdaniem najlepiej kupować z kimś kto jeździ na szosie i doradzi osobiście. Przez internet niewiele pomoże nawet najlepszy bikefitter.
Dzięki za opinie. To może mi polecicie jakiś nowy rower w granicach do 3tys zł? Ja na prawdę mało się na tym znam i nie chcę wyrzucić pieniędzy w błoto 🙂
…krótko i na temat …prosisz o diagnozę na odległość a to jak przysłowiowe 'wyjaśnianie ślepemu kolorów’ …nie da rady nawet jakbym mógł obejrzeć i dotknąć to i tak nie zaryzykuję opinii …
Cena wyjątkowo atrakcyjna nie jest. A ramka już leciwa. Mogła mieć bogatą historię. Poza tym musisz liczyć się z jakimś tuningiem – zmienić mostek, siodełko, może kasetę inaczej zestopniowaną. No chyba, że jest jak szyty pod Ciebie. Nowy łańcuch – ok, ale za chwilę trzebaby blaty wymienić, a kable to się wie… Na Twoim miejscu wolałbym zaufać mechanikowi z przyzwoitego warsztatu, który może dać jakąś gwarancję przyzwoitości używki.
Cześć, nie wiem na ile pomorze Ci mój wpis – sama ocenisz. Nie bardzo wiem na podstawie opisu czy to jest jakiś konkretny model z serii TREK czy baza Trek + modyfikacja poprzedniego (aktualnego) właściciela. Tak według mnie 'suma sum’ jak na początek wydaje się być ok za te pieniądze. Pytanie co znaczy stan bardzo dobry?? I na ile wszystko zostało tak spasowane – że jest niezawodne. To jak na start dla mnie podstawa. Niezawodność. Jednak wrzucę i mały kamyczek do ogródka. Piszesz, że łańcuch i kaseta wymieniane na jesień, więc już to sugeruje, że stare się zużyło. Wszystko się zużywa i pytanie czy z resztą sobie poradzisz jak zacznie siadać. A stan idealny wygląda tak: kupiłem swoją szosę 2 mc temu wygląda idealnie. Ale ale… zaliczyłem już kilka poważnych dziur w drodze (musiałem) i raz przewiozłem się na śliskim rondzie. Rower się trochę poodginał, koło miało lekkie bicie. Wszystko jest już znowu idealnie. No może na mnie ślady jeszcze są widoczne. :)) Ale rower jest powypadkowy :)))))) i na pierwszy rzut oka nikt tego nie zauważy. I pewnie po moim wpisie wcale łatwiej nie jest. pozdrawiam