Zbliża się koniec pierwszej rundy CityZen Masters Challenge. Jak wspominaliśmy wcześniej, jest to pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce, ale nie na świecie. W USA zawody typu „postal” (z ang. pocztowe) są rozgrywane w różnych kategoriach na przestrzeni całego roku. Jakiś czas temu do Polski wrócił jeden z naszych polskich mastersów, Roman Karbownik. Zawodnik mający na koncie wiele krajowych imprez pływackich, jak chociaż historyczny już wyścig Westerplatte-Hel (gdzie startował m.in. z Teresą Zarzeczańską) i starów międzynarodowych. Ostatnie kilkanaście lat spędził w USA trenując w klubie pływackim Mission Viejo Nadadores w Californii. W tym czasie wystartował w wielu zawodach, gdzie miał okazję dokładnie zobaczyć, jak działa pływacki ruch masters za Oceanem. Poprosiliśmy, żeby podzielił się swoimi wrażeniami i doświadczeniami. Dzięki niemu możemy pokazać Wam, jak wyglądają takie korespondencyjne zawody w Stanach Zjednoczonych.
Roman Karbownik: W US organizacji „Masters” (www.usms.org) istnieje kilka różnych konkurencji pływackich masters pod nazwa „postal”. Są to konkurencje typu: „one hour postal” – pływanie dystansu w ciągu jednej godziny, 5K (5 kilometrów) postal oraz 6000y ( 6000 jardów) postal. Zwody są rozgrywane na szczeblu krajowym, indywidualnie na basenach klubowych. Dużym ułatwieniem w organizowaniu tego typu zawodów jest według mnie struktura organizacji US Masters. Organem zarządzającym wszystkimi zawodami rankingowymi na szczeblu krajowym jest komisja USMS. Każdy zawodnik, aby być klasyfikowanym i znaleźć się w końcowym rankingu, musi być członkiem tej organizacji. Roczna składka uczestnictwa w 2010 roku wynosiła $45 (obejmowała ubezpieczenie NNW podczas zajęć na basenie, uprawniała do udziału we wszystkich zawodach organizowanych przez USMS, a także roczną prenumeratę magazynu „Swimmer” zawierającego wiele ciekawych informacji z zakresu imprez pływackich, techniki czy diety dla mastersów). W 2010 roku US Masters liczyła około 50000 zrzeszonych członków. Pływacy USMS mogą startować we wszystkich zawodach jako niezrzeszeni lub jako reprezentanci indywidualnych klubów. Większość jest związanych z lokalnymi klubami.
Zawody postal są rozgrywane na określonym dystansie w określonym czasie, zazwyczaj około jednego miesiąca. Pływanie odbywa się na basenie o dystansie 50m, 25m lub 25y oficjalnie zakwalifikowanym przez US Swimming Assosciation. W Mission Viejo Nadadores pływaliśmy zazwyczaj podczas normalnych treningów. 9:00 rano, 12:00 lub 19:00. Doping kolegów klubowych bardzo pomagał. Trener wyznaczał tor, często tzw. „Animal Line” Pływaliśmy na każdym torze pojedynczo. Każdy z nas musiał mieć swojego „time keeper’a” – zazwyczaj był nim kolega z klubu, który dokumentował czas każdych 100m lub 100y. Następnie dokument ten był podpisywany (autentykacja) przez trenera i wysyłany do komisji USMS. Wyniki były publikowane zazwyczaj 2-3 tygodnie po zamknięciu zawodów.
Dokładniejszy opis procedury zawodów postal znajdziecie pod adresem clubassistant.com Absolutną koniecznością było używanie formularza zgłoszenia i „time splits” zatwierdzonego przez komisje US Masters. Użycie innej dokumentacji oznaczało automatyczną dyskwalifikację.
Proszę zwrócić uwagę, że USMS dopuszcza do zawodów „postal” mastersów z innych krajów. Wymagany jest jednak dowód przynależności do organizacji krajowej Masters. Prawdopodobnie Polacy musieliby kwalifikować się jako uczestnicy indywidualnych klubów, prezentując odpowiedni dokument. Uprzednio należałoby ustalić z USMS, jaki polski dokument kwalifikowałby do rejestracji oraz jakie uprawnienia powinien mieć trener/sędzia certyfikujący dokument wyników zawodnika. Ocena popularności postal jest prawdopodobnie subiektywna i zależy od indywidualnej opinii. W 2010 roku na 3000/6000 yardów US brało udział 700 Mastersów. Świadczy to chyba o dosyć dużej popularności. Niechęci do pływania postal nie widziałem, być może była jakaś obawa przed „challenge”. Ja byłem jedynym reprezentantem Nadadores w mojej grupie wiekowej na tych dystansach. Według mnie nie było to również pływanie treningowe, bo zawsze liczył się wynik, który był oceniany przez trenera i kolegów. Zawsze pozytywnie.„Fire is gone but we are still hot”.