Długo nie pisałem (czasem kilka wpisów skomentowałem), jednak portal i wszelkie wydarzenia śledzę na bieżąco. Sezon zbliża się dużymi krokami –mój organizm czuje już to bardzo dobrze, nogi przemęczone i zamulone – nie mogą w pełni się zregenerować, – bo zaraz przychodzi kolejny trening. Chociaż bardzo pilnuję tego, aby dobrze się zregenerować a przede wszystkim w pełni wysypiać, to chyba w naszej dyscyplinie o pełnej regeneracji w tym okresie przygotowań trudno mówić. Obecna pora jest chyba dla mnie najtrudniejszym okresem podczas tego okresu TRI. Kiedy jesteśmy już spragnieni startów (mój debiut w tym sezonie to półmaraton w Poznaniu), organizm dostaje mocno w kość – włączyłem do treningu już mocny rower i nagle nastąpiło chwilowe zamulenie w bieganiu. Zwiększa się objętość. Uda są ciężkie jakby były z ołowiu, dodatkowo w zeszłym tygodniu doszło chwilowe lekkie przeziębienie, na szczęście bez większych konsekwencji (tylko katar i chrypka w gardle). Wyczekiwanie na nadchodzącą Wiosnę i huśtawka pogodowa także sprawiają, że nie jest łatwo. Jednak póki, co prawie wszystko, co sobie zamierzałem w tym okresie zrobić, raczej wykonałem. W stosunku do poprzedniego roku we wszystkich konkurencjach objętość wzrosła – biegowa wzrosła do 50 km tygodniowo, pływanie 5 km, rower 90 km (będzie więcej, ale na razie świadomie odpuszczam na rzecz biegania – w kwietniu nadrobię – to była najmocniejsza dotąd moja konkurencja), dodatkowo około 1-1.5h godziny/tyg to robienia siły, core stability oraz rozciągania. Pierwszy start zaplanowałem w Poznaniu na półmaraton. Chciałbym złamać czas 1.40h Natomiast okolice 1.35h to moje marzenie, ale spokojnie nie napinam się na to. Biegnę na 1.40, jak noga będzie podawać w drugiej części biegu zaatakuje – testy pokazały, że moc jest. Później będą dwie dyszki – pierwsza w Gdyni i druga w Kwidzynie – szczerze nie wiem, na co liczyć. Głównie biegam ostatnio pod półmaraton, ostatnio dużo biegania w tempie, wcześniej długie wybiegania – nie robię jakiś szalonych interwałów (są mocne dłuższe akcenty ale to nie są typowe interwały) – chciałbym zamienić dłuższe treningi na krótsze ale intensywniejsze (jednak tutaj priorytetem będzie jednak rower) – chciałbym zrobić coś w okolicach 42 minut, tak aby powoli – może pod koniec sezonu zbliżyć się do magicznej dla mnie bariery 40 minut. Sezon startów w TRI rozpocznę w Olsztynie w Olimpijce – tak sobie wymyśliłem, że tam pójdę mocno w pływaniu aby zobaczyć jaki efekt dały treningi pływackie, rower na spokojnie, a z bieganiem – potraktuje to jak dobry mocny trening z zakładką. Co do reszty startów w TRI to opiszę następnym razem. Tymczasem do napisana 🙂
Sezon startów tuż, tuż
Przez Akademia Triathlonu
Przeczytaj w 2 minut
Akademia Triathlonuhttps://akademiatriathlonu.pl
Największy portal o triathlonie w Polsce. Jesteśmy na bieżąco z triathlonowymi wydarzeniami w kraju i na świecie, znajdziesz również u nas porady treningowe, recenzje sprzętu czy inspirujące rozmowy.
Powiązane Artykuły
5 KOMENTARZE
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.
Śledź nas
Aktualny miesiąc
Typ
Wszystkie
Aquabike
Aquathlon
Cross triathlon
Duathlon
Indoor triathlon
Quadrathlon
Swimrun
Sztafeta
Triathlon
Triathlon ekstremalny
Zawody dla dzieci
Dystans
Wszystkie
1/2 IM
1/4 IM
1/8 IM
Inny dystans
IronMan
Olimpijski
Sprint
Supersprint
Ultra
Województwo
Wszystkie
Dolnośląskie
Kujawsko-Pomorskie
Łódzkie
Lubelskie
Lubuskie
Małopolskie
Mazowieckie
Opolskie
Podkarpackie
Podlaskie
Pomorskie
Śląskie
Świętokrzyskie
Warmińsko-Mazurskie
Wielkopolskie
Zachodniopomorskie
Cykl zawodów
Wszystkie
Elemental Triathlon Series
Garmin Iron Triathlon
Greatman
Lotto Energy Triathlon
Samsung River Triathlon
Inne
Wszystkie
Licencja PZTri
Mistrzostwa Polski
to życzę udanego rozpoczęcia sezonu 🙂
No życzę szybkiego powrotu do zdrowia Boguś. Niestety przemęczenie i duża ilość treningów sprawia, że cholerka organizm jest osłabiony i podatny na wirusy. No i jeszcze ta pogoda. Polecam czosnek, miodzik i wyleżeć to. No a na basenie były dzisiaj interwały – jak to w Moniki stylu :). Katowane były dwusetki w średnio ciężkim tempie i po 30 sekundach przerwy 4 x 25 na sekund.
Bartek – powrót przeziębienia i nici z porannego basenu :-(. Ta pogodowa huśtawka negatywnie odbija się na sampoczuciu :-(.
Boguś – Dokładnie, nie ma wyjścia, jutro mielimy wodę.
Widzę Bartek, że idziemy łeb w łeb z tym przeziębieniem :-). Jutro oddaję swoją szosówkę na wiosenny przegląd, co by była w stanie pojechać jeszcze kilka km w tym sezonie :-). To co, jutro ostry basen? 😉