Ostatnie zawody z cyklu Challenge Family Majorka- debiut Piotra Ławickiego w kategorii PRO na 1/2 ironman

Challenge Paguera-Mallorca to ostatni triathlon z cyklu Challenge Family w Europie. W zawodach, w kategorii PRO wziął udział Piotr Ławicki. Był to jego debiut na dystansie połowy ironmana, czyli 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze i 21,1 km biegu. Rywalizację ukończył na 16 miejscu z czasem 4:10:34. Jego strata do zwycięzcy Pietera Heemerycka BEL wyniosła 20 min. i 37 sek. Wśród kobiet najszybszą triathlonistką była Radka Kahlefeldt CZE 4:21:42. Poniżej można przeczytać obszerny opis startu Piotra.

W zawodach wystartowali również amatorzy z Polski. Co ciekawe byli to sami mężczyźni z kategorii wiekowej M40-44. Najszybszy z nich to Michał Kurczycki 5:08:37, który zajął 26 miejsce.

Komentarz postartowy Piotra Ławickiego
“Jeszcze nigdy, podczas trzynastu lat ścigania, nie nauczyłem się więcej niż podczas dzisiejszego startu.
Ostatni tydzień przed wyścigiem, to był istny Roller Coaster. Na osiem dni przed wyścigiem, przeziębiłem się dość poważnie: gorączkując, kaszląc, smarkając i leżąc w łóżku. Nie wiedziałem tak naprawdę, co ze mną będzie. Trening w jesiennych warunkach był bardzo ryzykowny. Leciałem na Majorkę, będąc nadal chorym.
Trener Marek Jaskółka pocieszał, że to wszystko może mi wyjść tylko na dobre. Po fakcie uważam, że miał rację.
Wszelkie objawy odeszły na dobre dopiero w dniu startu. A ja byłem w optymalnej świeżości.
Ok, przejdźmy do wyścigu.
Warunki na pływaniu były skrajne. To co było w tym roku w Gdyni na sprincie, to był pikuś. Fale miały dosłownie po 5-6 metrów wysokości, a do bojek nawrotowych płynęliśmy na oślep. Fale zerwały mi z głowy dwa czepki i o mały włos okularki. Po wodzie 25. miejsce i duża grupa. Samopoczucie dobre i mocna jazda od początku (320 W przez pierwsze 10’). Czułem dużą świeżość, bo byłem w stanie utrzymać wyjątkowo wysokie tętno na dużym luzie. Kilku zawodników odjechało, ale dużo więcej wyprzedziłem.
Początek roweru to była dla mnie ogromna zagadka, nie wiedziałem czego się spodziewać. Przyznaję, że byłem pozytywnie zaskoczony swoją dyspozycją. Pierwsza pętla grzecznie w 10-osobowej grupie.
Początek drugiej, przesuwam się na czoło i zaczynam hasać.
Byłem w ciężkim szoku, jak dobrze czułem się na podjazdach. Ostatni raz w górach, kręciłem w lipcu w szklarskiej Porębie i tylko zaledwie przez 10 dni. Wychodziłem pewnie na czoło i szarpałem tempo.
W tym momencie uświadomiłem sobie swój największy błąd dzisiejszego dnia – za mało i zbyt gęste picie. Nagle zaczęły mnie łapać skurcze i zakleiło mi usta. Ratowałem się na punkcie odżywczym wodą. Wypiłem duszkiem ponad pół litra wody. Na dłuższą chwile pomogło i nagle ulżyło. Kolejny podjazd – przesuwam się na czoło i szarpie tempo. Zjazd również w czubie. Na 70 km gdy teren się wypłaszcza, decyduje się na atak. Mocno ciągnę grupę i doganiam trzech kolejnych zawodników, uszczuplając „ogon” za mną. Na 85 km łapie każdą wodę jaką podają czując ogromną ulgę.
Kończąc rower, zaczynam żałować każdej sekundy spędzonej na czele swojej grupy.
Dopóki siedziałem na siodle było OK, ale gdy przeszedłem do pozycji biegowej, zrozumiałem swój błąd.

fot. Piotr Ławicki

Podczas biegu najstraszniejsze były chyba trzy pierwsze kilometry i trzy ostatnie. Było to dla mnie niespotykane. Zazwyczaj bieg to moja najmocniejsza strona, a dzisiaj cierpiałem całe 21 km. Nie byłem w stanie pokazać swojej tajnej broni. Podsumowując, przesadziłem na drugiej pętli roweru. Zyskałem może 1-2 minuty na rowerze, ale straciłem 4-5 min. na biegu.
Mimo wszystko, to była wspaniała lekcja, z której jestem dumny i wyciągam bardzo dużo wniosków. Podobało mi się i nie mogę się doczekać kolejnej próby na tym dystansie.
Wiem, że szykowałem się do tego sezonu na sprint i głównie stawiałem na pływanie, więc rezerwy na rowerze i biegu są ogromne.
Sam profil trasy bardzo mi sprzyjał, gdyż niewiele czasu spędziłem w tym roku w pozycji czasowej i każdy podjazd był na moja korzyść.
Błędy, które popełniłem:
zwróć uwagę jak naklejasz tatuaże „do góry nogami”;
zbyt gęste picie;
za mało picia;
zbyt mocna i aktywna jazda na drugiej pętli;
gdy czujesz się dobrze na rowerze, to nie dociskaj.
Cyferki:
Pływanie: 1950 m: 1 min. 23 sek. /100m
Rower: 89,9 km / 39,1 km/h / 153 hr / NP 295 W / przewyższenie 1000 m w pionie
Bieg: 21.1 km / 3 min. 51 sek./km / 154 hr”

Wyniki 2019 Challenge Peguera-Mallorca

Mężczyźni PRO
1 Pieter Heemeryck BEL 3:49:57
2 Thomas Steger AUT 3:54:13
3 Ruedi Wild SUI 3:56:09

16 Piotr Ławicki POL 4:10:34

Kobiety PRO
1 Radka Kahlefeldt CZE 4:21:42
2 Jeanne Collonge FRA 4:27:34
3 Lisa Hütthaler AUT 4:28:59

Kategorie wiekowe Polaków
M40-44
26 Michał Kurczycki 5:08:37
41 Rafał Ruzik 5:26:44
47 Jakub Chojnacki 5:34:08
62 Damian Surdyn 5:49:52
71 Grzegorz Popczyk 5:59:33

Link do pełnych wyników: https://statico.trackingsport.com/resultados/resultados.html?key=ZXY9NjM1

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,507ObserwującyObserwuj
443SubskrybującySubskrybuj

Polecane