Czy Stryd to dobry prezent na święta?

Czy czujnik mocy biegowej Stryd jest dobrym pomysłem na prezent świąteczny? Którym triathlonistom amatorom najbardziej przyda się ten gadżet, a dla kogo będzie to bezsensowny zakup?

ZOBACZ TEŻ: Jak szybko naprawić piankę triathlonową?

Okres świąteczny to moment, w którym decydujemy o tym, jakie prezent kupimy bliskim. Takim potencjalnym prezentem jest czujnik mocy biegowej Stryd. Wprowadzenie mocy do treningu każdego biegacza pozwala biegać lepiej, szybciej i bezpieczniej – czytamy na stronie producenta. Czy to jednak tylko slogan reklamowy? Czy Stryd to dobry pomysł na prezent i warto go kupić każdemu zawodnikowi?

Stryd to nie tylko pomiar mocy biegowej

Trener Szkoły Triathlonu Maciej Bodnar zaznacza, że utożsamianie Stryda tylko z czujnikiem mocy biegowej jest błędne. To zaawansowane urządzenie, które mierzy szereg parametrów takich jak: kadencja, siła wiatru, sztywność odbicia, odchylenie pionowe oraz tempo.

Dzięki niektórym z tych parametrów można wyliczyć autorski wskaźnik mocy biegowej lub ekonomii biegu. Bodnar zaznacza jednak, że śledzenie tych parametrów nie doprowadziło go do żadnych przełomowych odkryć.

Użytkowanie Stryda może jednak stanowić „brakującą cegiełkę” w analizie dłuższych biegów. Stryd pozwala bowiem na zestawienie tempa i mocy przy dłuższych dystansach. To bezcenne informacje, które pozwalają znaleźć błędy popełniane przez zawodników.

Przy zestawieniu tempa z mocą wiele rzeczy widzisz od razu. Jeśli moc została na podobnym poziomie, a tempo spada, to wskazuje to od razu na pogorszenie ekonomii biegu i tym samym prawdopodobnie techniki. Być może to kwestia słabych pośladków i wypadałoby bardziej popracować nad treningiem uzupełniającym. Jeśli natomiast razem z tempem spadła również moc, to przede wszystkim przeanalizuj czy na trasie nie popełniłeś błędów żywieniowych – wyjaśnia trener.

Stryd przyda się również przy realizowaniu zadań w lesie, kiedy często pojawia się problem z gubieniem sygnału GPS. Dzięki temu zawodnik może realizować zadania w zróżnicowanym terenie bez biegania „na odczucie”, co skutkowałoby czasem szarpanym wysiłkiem.

Czujnik jest również pomocny przy zestawianiu treningów lub zawodów. Będzie doskonale nadawał się dla zawodników o analitycznym zacięciu, którzy chcą np. sprawdzić swoją moc na przestrzeni kilku startów.

Przykładowo wystartowałeś na 5 ćwiartkach w sezonie, to przy różnych trasach i podobnych czasach nie jesteś w stanie określić obiektywnie, kiedy faktycznie pobiegłeś najmocniej. Parametr mocy Ci to umożliwia – zauważa trener.

fot.Stryd.com.pl

Stryd nie jest pozbawiony wad

Niestety użytkowanie Stryda niesie za sobą również pewne minusy. Nie wszystkie pomiary możesz ze sobą porównywać 1:1. Przykładowo Stryd pokazuje na bieżni moc niższą około 8-12% w stosunku do biegu na zewnątrz. Producent podaje, że to problem kalibracji bieżni, ale być może problemem są po prostu inne warunki. Biegając na zewnątrz, trzeba brać pod uwagę między innymi wilgotność, temperaturę i opory powietrza, których nie ma na bieżni.

Jeśli robisz sporo treningów na bieżni, to powinieneś również wyznaczyć dodatkowo strefy treningowe dla tych warunków, albo co bardziej zalecam zmieniać swoją wagę w ustawieniach urządzenia o dany % zmian mocy względem bieżni – instruuje Bodnar.

Drugim problemem, który pojawia się co prawda bardzo rzadko, ale jednak występuje, to błędna kalibracja urządzenia. Producent informuje, że Stryd jest gotowy do użytku tuż po wyciągnięciu z pudełka. Okazuje się jednak, że przy zmianie butów startowych czujnik zaczął pokazywać błędne odczyty mocy i tempa, a to wszystko na atestowanej trasie biegowej. W ustawieniach urządzenia można co prawda ustawić współczynnik kalibracji, ale to poniekąd mija się z celem. Szczęśliwie, takie błędy pojawiają się bardzo rzadko – zwykle odczyty są dokładne, bez znaczenia, jakie buty ma zawodnik.

Komu przyda się Stryd, a komu go nie kupować?

Komu więc warto kupić Stryda? Gadżet przyda się najbardziej zawodnikom, którzy mają analityczne zacięcie. Dzięki materiałom na grupie Palladino Power Project na Facebooku, które dotyczą bieganiaz czujnikiem mocy, zawodnik będzie mógł wyciągnąć sporo unikalnych wniosków. Dodatkowo subskrypcja Stryda pozwala na korzystanie między innymi z narzędzi analizy treningowej i budowanie własnych planów treningowych. Stryd jest więc dobrym narzędziem dla zawodników, którzy chcą poprawić swój trening i wyniki.

Stryd nie przyda się natomiast osobom, które nieco luźniej podchodzą do kwestii biegania i niekoniecznie chcą zajmować analizą cyferek oraz wykresów. Będzie to w takiej sytuacji zupełnie zbędne urządzenie i drogi gadżet, który wprowadzi tylko bałagan i sporo danych, który takich zawodnik nie będzie umiał odczytać.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,703ObserwującyObserwuj
453SubskrybującySubskrybuj

Polecane