Nocne spotkanie z Pocahontas, czyli Sequel do „O wyższości pływania żabką…”
Przez Marek Strześniewski
Przeczytaj w 5 minut
Marek Strześniewski
Absolwent Uniwersytetów Warszawskiego i Jagiellońskiego oraz University of Illinois w USA. Od końca lat 90-tych prowadzi w Polsce założoną przez siebie firmę doradczą IMPACT Management. Ponad 300 zrealizowanych projektów koncentrowało się na zagadnieniach efektywności indywidualnej i organizacyjnej, optymalizacji kosztowej, dynamizacji sprzedaży oraz wdrażaniu strategii.
Od 10 lat trenuje biegi długodystansowe i triathlon, gdzie wykorzystuje techniki zarządzania czasem i wyznaczania celów. Ukończył między innymi maratony w Nowym Jorku, Berlinie i Amsterdamie, oraz zawody triathlonowe na dystansie IRONMAN w Kopenhadze. Felietonista, bloger i ekspert Akademii Triathlonu w dziedzinie zarządzania czasem i efektywności indywidualnej.
Powiązane Artykuły
5 KOMENTARZE
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.
Śledź nas
Aktualny miesiąc
Typ
Wszystkie
Aquabike
Aquathlon
Cross triathlon
Duathlon
Indoor triathlon
Quadrathlon
Swimrun
Sztafeta
Triathlon
Triathlon ekstremalny
Zawody dla dzieci
Dystans
Wszystkie
1/2 IM
1/4 IM
1/8 IM
Inny dystans
IronMan
Olimpijski
Sprint
Supersprint
Ultra
Województwo
Wszystkie
Dolnośląskie
Kujawsko-Pomorskie
Łódzkie
Lubelskie
Lubuskie
Małopolskie
Mazowieckie
Opolskie
Podkarpackie
Podlaskie
Pomorskie
Śląskie
Świętokrzyskie
Warmińsko-Mazurskie
Wielkopolskie
Zachodniopomorskie
Cykl zawodów
Wszystkie
Elemental Triathlon Series
Garmin Iron Triathlon
Greatman
Lotto Energy Triathlon
Samsung River Triathlon
Inne
Wszystkie
Licencja PZTri
Mistrzostwa Polski
Autor, Autor! Czekam na więcej. Już nie mogę doczekać się barwnych opowieści z tras 🙂 Obyśmy nie musieli czekać 10 dni.
Bartek, powiem Ci szczerze, że jestem zawiedziony. Tytuł okazał się typowym clikbaitem ? zapowiedź wyglądała obiecująco: “nocne spotkanie z Pocahontas”, a tu się okazało, że to była taka Pocahontas jak ja George Clooney, i nie nocne tylko poranne, bez nocy, więc… sam rozumiesz… ?
Faktycznie tytuł wskazywał na łapanie klikalności, jednak sam tekst nie zawiódł. Pocahontas co prawda nie pływała w nocy żabką, jendak barwne opisy zrobiły klimat 😀
To prawda Bartek. Od dzisiaj tylko tak będę wchodził na trening: „mlaskając klapkami po lśniącej posadzce ze sztucznego marmuru podreptałem w kierunku strefy fitness.” 🙂 😉
Panowie, spokojnie, nie wszystko na raz. Sezon długi, a zawodów nie ma. Musimy stopniować napięcie. Ja w tym hotelu mieszkałem dwa tygodnie. Pocahontas miała siostrę i ta, to była niezła żabka.