Gustav Iden pojawi się w Nicei, ale… nie będzie tam startował! Mistrz świata z Kony ogłosił, że kończy swój sezon. Powodem są problemy ze ścięgnem Achillesa. – Cokolwiek zrobiłbym w 2023 roku i tak nie byłby dobry – podsumował gorzko.
Niecały rok temu Gustav Iden świętował mistrzostwo świata w Konie. Teraz ogłosił, że w tym roku nie będzie już więcej startował. Od kilku tygodni ma problemy ze ścięgnem Achillesa. Wraz z trenerem i lekarzem zdecydowali o zakończeniu sezonu.
„Kolejny oblany test”
Dla Norwega jest to szczególnie trudny rok. Problemy osobiste (po długiej chorobie stracił mamę) nałożyły się na problemy sportowe. Pod koniec czerwca po występie w WTCS Montreal, pisał, że jest „daleko od miejsca, w którym chciałby się znajdować”. W zawodach zajął dopiero 32. miejsce.
Efektem gorszych występów było pominięcie go w kadrze na event testowy w Paryżu. Poleciał do Singapuru, aby wziąć udział w wyścigu PTO Asian Open. Tam z kolei miał wypadek, po którym wycofał się z rywalizacji.
– Czuję swego rodzaju ulgę. Ten rok to kolejne testy i czuję, że wszystkie z nich oblałem. Czegokolwiek nie zrobiłbym w 2023 roku, nie byłby udany. Kontuzja to ostatni oblany test, który raz i na zawsze zakończył ten sezon – napisał w mediach społecznościowych.
ZOBACZ TEŻ: PTO Asian Open: Mordercze tempo Blummenfelta, wypadek Idena i nieudany powrót Laidlowa
Nicea bez ścigania
Iden w Nicei nie będzie bronił tytułu, ale pojawi się na promocji filmu rysunkowego zatytułowanego „TriKings”. Za produkcję odpowiada jedna z firm sponsorujących Norwegów.
– Swój wolny czas będę spędzał w Nicei na premierze filmu TriKings, w którym wraz z Kristianem Blummenfeltem gramy główną rolę. Szkoda lecieć do Nicei i się nie ścigać, ale pojawię się na linii startu, kiedy nadejdzie odpowiedni moment.
Będziemy z niecierpliwością wyczekiwali powrotu Idena do startów w 2024 roku. Z pewnością pokaże jeszcze, że stać go na fantastyczne wyniki.