1’10”/100m w pływaniu, 4min/km w biegu – Docherty w New Zealand!

Pierwszy weekend marca. 2013 rok. Nowa Zelandia. Piękny kraj, który w przyszłym roku będzie celebrować 30 rocznicę zawodów Ironman na swoim terenie. Zawody uważane są za najbardziej międzynarodowe z serii IM, albowiem połowa zawodników startujących pochodzi z zagranicy. W organizacji zawodów w Taupo pomaga aż 2000 wolontariuszy. Reszta mieszkańców tego 22 tysięcznego miasta dopinguje „żelaznych” na trasie. Piękne widoki, wielkie i jedne z najpiękniejszych jezior na świecie, dwa okrążenia trasy kolarskiej prowadzące zawodników przez centrum miasta w kierunku malowniczych lasów i trzy pętle biegowe w równie „pięknych okolicznościach przyrody”. Poza tym 40 osób ma szanse zakwalifikować się na Mistrzostwa Świata w Konie. Czego można chcieć więcej?          

 
Bezapelacyjnym zwycięzcą w Nowej Zelandii okazał się Bevan Docherty. Całą trasę pokonał w czasie 8 godzin, 15 minut i 35 sekund. 10 minut później na mecie pojawił się Marko Albert z Estonii. Brązowy medal wywalczył Cameron Brown, który podobnie jak sam zwycięzca reprezentował barwy gospodarzy. Bevan miał bardzo dobry dzień. Był w czołówce w każdej z dyscyplin. Nie był najlepszy jedynie na części pływackiej, gdzie zajął drugie miejsce.  W pływaniu uzyskał średnią 1:10 na 100m, na rowerze miał średnią prędkość 39,26km/h, a średnia jego biegu wyniosła 4:01/km. Łączny czas obu zmian wyniósł niecałe 5 minut. Forma Bevana wydaje się być wyśmienita. Marko Albert podczas wywiadu udzielanego na mecie podkreślił, że Docherty jest realnym faworytem na zwycięstwo podczas Mistrzostw Świata w Konie tego roku.

Podobnie jak u mężczyzn, tak i u kobiet dwa miejsca na podium wywalczyły reprezentantki Nowej Zelandii. Wygrała amerykanka, Meredith Kessler z czasem 9:17:10, a za nią uplasowały się Gina Crawford i Candice Hammond. Zwyciężczyni, mimo dość sporej przewagi nad rywalkami, podkreślała, że wyścig był bardzo męczący: „Teraz jestem gotowa na… wypoczynek”.

Warto zaznaczyć, że nie tylko profesjonaliści walczyli na trasie. O ile ci pierwsi zmagali się o miejsca, to amatorzy chcieli zasłużyć na miano Człowieka z Żelaza. Udało to się między innymi – i to po raz kolejny – Neil Flemingowi, który ma… 77 lat. Jego wynik to 15:14:29. Na metę,  godzinę później przybiegł jego rówieśnik, Laurie Wesley.

 

Zobacz filmowy skrót z pływania:

 

http://youtu.be/qFl3VLjK5V4

 

 

A to już część rowerowa:

 

 

 

 

 

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,706ObserwującyObserwuj
454SubskrybującySubskrybuj

Polecane