Motywacja – poznaj klucz do regularnych treningów

Bardzo często motywacja w sporcie kojarzy się z mocnym: „Dam Radę!” , „Musisz!” i podobnymi formami chwilowej aktywizacji. Jest to zarówno sposób auto-motywacji, jak i motywacji płynącej z zewnątrz od trenera, kibiców. To takie dolanie oliwy do ognia, chwilowa iskra, która może wzmacniać, zwiększać wiarę na powodzenie, czy to na treningu, czy w czasie zawodów  i zazwyczaj przez chwilę działa. Jednocześnie w sportach wytrzymałościowych taka forma „rozmawiania ze sobą” jest niewystarczająca –  „agresja, wyzwalanie złości” – może zaburzać harmonię i spokój tak potrzebny w długotrwałym wysiłku.

Z jednej strony mogę wyobrazić sobie triathlonistę, który przed wejściem do wody pobudza się np. poprzez krzyk i potem przez cały wyścig „krzyczy” do siebie – „Jedziesz!!” i ciągle spina całe ciało – bo przecież „Musi!!”  – ale po co?

Motywacja w czasie wyścigu to zupełnie inna sprawa niż motywacja w drodze do zawodów – czyli codzienność treningowa – którą dziś się zajmiemy.

1206193 79120145Idąc za podstawową definicją: motywacja to – stan gotowości istoty rozumnej do podjęcia określonego działania – można zadać pytanie co zrobić, by właśnie ta gotowość była ciągle na optymalnym poziomie? Dlaczego optymalnym? Ponieważ zbyt mały lub zbyt duży stan pobudzenia jest dla sportowca niekorzystny. Wg mnie ta „gotowość” może zostać wytrenowana poprzez trening mentalny. Właśnie trening umysłu (trening umiejętności psychologicznych), poprzez liczne narzędzia m.in. dziennik samokontroli umysłowej, programowanie celów, różne sposoby relaksacji i wizualizacji, techniki skupiania uwagi i koncentracji na zadaniu, metody odnajdywania tzw. „strefy szczytowych osiągnięć” bądź stanu „flow” – prowadzi do zrozumienia własnych emocji oraz mechanizmów budujących spójne z celem stany motywacji. No, właśnie cel.

Zdecydowałeś się trenować triathlon lub już go trenujesz. Uznajmy, że ten cel jest z Tobą spójny i naprawdę czujesz, że jest to Twój kawałek (uwaga! wątpliwości na tym etapie = brak motywacji). Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się na ile ten cel jest zbieżny, a na ile sprzeczny z Twoimi innymi życiowymi celami?  Na przykład chcesz ukończyć Iron-a, dostać awans w pracy, być świetnym partnerem i mieć czas dla rodziny i znajomych.

Pierwszym etapem w budowaniu silnej motywacji w treningu jest uzyskanie „spokoju” poprzez wyznaczenie priorytetów i zaplanowanie aktywności sportowych i życiowych. Pamiętaj triathlon to przecież nie jest tydzień treningu a regularna wielomiesięczna praca – wypływanie, wybiegania i wyjeżdżenia po prostu zajmują wiele godzin.

O co dokładnie chodzi z tym spokojem – pomyśl, że masz zaplanowany trening, na który czekasz, a tu BACH – szef daje Ci dodatkowe zadania, praca przeciąga się, wracasz do domu, a żona właśnie dziś potrzebuje Twojej pomocy. Stawiasz na swoim, bo przecież musisz „kręcić” – a jadąc wchodzisz w silne poczucie winy, że zaniedbujesz rodzinę i trening jest pełen negatywnych myśli, które torpedują poczucie sensu treningu.

494879 49296572Jak osiągnąć spokój by to wszystko pogodzić i mieć radość z treningu?
Wyznaczenie prawdziwych „Twoich” celów (jeśli nie czujesz, że coś jest Twoje – chcesz coś komuś udowodnić, albo wpadłeś w sidła mody sportowej – ups – zbiornik z silną wolą do treningu wyczerpie się szybko). Zapisz swoje cele na kartce (rzeczy ważne, zadania, marzenia), a następnie ułóż je wg kolejności. Wiecie, że wg badań robi to tylko 5% ludzi? Bądź w tych 5% i pamiętaj – nie „w głowie”  zapisz na kartce, dodatkowo możesz je głośno przeczytać po zapisaniu.

Cele zbieżne i cele sprzeczne – identyfikacja, priorytety w oparciu o rzeczywistość, w której żyjesz na co dzień, a nie w oparciu o to co Ci się wydaje. Cele z kartki zestawiasz ze sobą i sprawdzasz , czy są zbieżne czy sprzeczne – bądź szczery.

Plan z jasnymi zasadami konsekwencji, ale i elastyczności na zmiany – dzienniczek treningowy (realne wyznaczenie godzin na trening, życie, wypoczynek) – wypełniasz go regularnie, zapisując czas treningu, dystans, inne uwagi dotyczące rozłożenia działań w czasie. Forma? Dowolna – tabela w Excelu, na kartce – tak jak lubisz najbardziej. Mam takie doświadczenia, że szczegółowe dzienniczki , których na początku dużo ludzi nie lubi robić – budują trwałe nawyki w gospodarowaniu czasem i zwiększają „poczucie” czasu. Później nie muszą być już prowadzone tak szczegółowo, zmieniają formę, zostają uproszczone, ale dla użytkownika stają się faktami wykonanej pracy, co również sprzyja w motywacji czy to przez nagrodę, gdy zrealizowałem plan w 100% , czy reprymendę, że w tym tygodniu to się obijałem.

Jak to zrobisz – pojawia się spokój, o którym piszę – zwiększa się poczucie sensu, odpowiedzialności, świadomości rozkładnia zadań w czasie oraz wzrasta poczucie skuteczności – które stanowią fundament w dalszym budowaniu motywacji.  Osiągając spokój, generujesz radość z aktywności, zwiększasz endorfiny, które pozytywnie uzależniają i nie dlatego, że musisz ale, że możesz zostać triathlonistą, IronManem…

267439 2482Dodatkowo uczysz się cierpliwości i konsekwencji, pytania o motywację do regularnego treningu są coraz rzadsze bo przecież realizujesz swój plan, który jest dla Ciebie ważny.

A potem zaczynają się ciekawsze pytania: co robić by w czasie treningów wycisnąć z siebie jak najwięcej? lub „Jak motywować się w czasie zawodów by zrealizować swój cel?”  I tu zaczyna się niezła jazda…

Czy to co przeczytałeś jest skuteczne? Spróbuj i przekonaj się sam!

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,374ObserwującyObserwuj
435SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze