Paweł Najmowicz: „Celuję w poprawienie rekordu świata Roberta Karasia”

Za kilka dni Paweł Najmowicz wystartuje w zawodach 2x Ironman w niemieckim Emsdetten. W rozmowie z Akademią Triathlonu zawodnik wyjawia, skąd pomysł na start w ultra i chęć poprawienia rekordu świata należącego do Roberta Karasia. Opowiada też, co jest jego największą motywacją i czemu obecnie do startów podchodzi na większym luzie.

ZOBACZ TEŻ: Emilia Liputa: „Nie potrzebuję Kony do szczęścia”

Akademia Triathlonu: Skąd w ogóle taki pomysł, aby zaatakować rekord świata na dystansie 2x Ironman należący do Roberta Karasia?

Paweł Najmowicz: Pomysł pojawił się przypadkowo. W 2022 roku urodziło mi się drugie dziecko i za bardzo nie wiedziałem, jaki obrać cel sportowy na następny sezon. Do wyścigów IM na wysokim poziomie potrzeba nie tylko czasu na trening i zdrowia, ale i dużego wsparcia finansowego na pokrycie kosztów całych przygotowań, a w tym momencie swojego życia nie jestem w stanie sobie tego sfinansować.

Chciałem znaleźć jakiś start, do którego mógłbym przygotować się w moim mieście Olsztynie, żeby być jak najwięcej w domu i spędzać te najpiękniejsze chwile z dziećmi. No i padło na ultra. Uważam, że dużo więcej nie trzeba trenować do takiego dystansu, porównując do zwykłego Ironmana na poziomie krajowym i wyników, jakie do tej pory osiągałem, czyli 08:28:34. Ten czas dał mi 4. miejsce podczas mistrzostw Polski w Ironmanie.

Ostatecznie do zapisania się na 2xIM namówił mnie mój zawodnik Paweł Czuryłło, który również będzie startował. Z ciekawości sprawdziłem sobie, jaki jest aktualny rekord, jak rozłożyły się czasy na poszczególnych etapach pływania, jazdy na rowerze i biegu i uznałem, że w sumie można to poprawić. Postanowiłem, że będzie to mój główny start w tym sezonie i skupię się tylko na tym.

AT: W jednym z postów napisałeś: „na wycieczkę nie jadę”. Masz konkretny cel, którym jest rekord. Rekordowy czas to 18 godzin i 44 minuty. W jaki czas celujesz?

PN: Celuję w poprawienie tego rezultatu, a o ile się to uda? Okaże się na mecie. Tutaj dużo może się wydarzyć. Plan na wyścig już mam w głowie ułożony, ale nie będę zdradzał szczegółów.

AT: Czy w takim razie można powiedzieć, że dystans Ironman przestał Ci już wystarczać? Czy ewentualny sukces sprawi, że będziesz chciał powalczyć np. o mistrzostwo świata, kolejny rekord lub wystąpić na jeszcze dłuższym dystansie?

PN: Wręcz przeciwnie, jest to tylko mała odskocznia. Nadal celuję w dystanse Ironman i tam chcę odnotować jak największe sukcesy. Co będzie po poprawieniu tego rekordu? Sam jeszcze nie wiem. Jeżeli będzie taka potrzeba, to wystartuję w mistrzostwach świata lub na dłuższym dystansie, może mi się spodoba (śmiech). W drugiej części sezonu chciałbym na pewno wystartować w jednym zagranicznym wyścigu na dystansie IM, jeżeli uda się spiąć budżet.

fot. Paweł Najmowicz – Instagram.

AT: W jednej z rozmów powiedziałeś, że kluczowa będzie część rowerowa. Powiesz o tym coś więcej? Czy w ogóle cały atak na rekord masz „rozpisany” w liczbach?

PN: Mam wszystko dobrze poukładane w głowie. Znam swoje możliwości i prędkości, jakimi mogę operować. Pisząc, że „kluczowa będzie część rowerowa” miałem na myśli przede wszystkim pogodę. Spędzamy najwięcej czasu na rowerze podczas triathlonu i pogoda nieraz może pokrzyżować nasze plany. Jeżdżąc często na tych samych trasach nasze wyniki, mogą się zmieniać właśnie ze względu na zmienność pogody m.in. temperaturę, wiatr i deszcz. Oczywiście jestem przygotowany na każdą opcję.

AT: Powiedziałeś też, że w tej próbie nie chodzi o zwrócenie uwagi na siebie i wejście w ten medialny nurt „ultra”, który bardzo szanujesz. Musisz chyba jednak przyznać, że timing jest idealny, prawda? W Brazylii niedawno odbywało się 10x ultra, a Adrian Kostera rozpoczął próbę bicia rekordu Guinnessa.

PN: Czy tego chcę, czy nie jakiś odzew medialny i tak będzie. Zainteresowanie mediów nadludzkimi wyzwaniami jest bardzo duże. Często przy tego typu wydarzeniach towarzyszą przeróżne zbiórki na cele charytatywne i to też bardzo mocno przyciąga uwagę. Można przekraczać własne granice wytrzymałości i dodatkowo pomagać innym. I to jest ok. 10x IM czy próba pobicia rekordu Guinnessa przez Adriana na ten moment przekracza moje możliwości. Przyznaję, że mój start wplata się w te wydarzenia idealnie.

AT: Możesz powiedzieć coś o Twoich ostatnich przygotowaniach do występu w Emsdetten?

PN: Wykonałem kilka testów z przyswajaniem pokarmu podczas długotrwałego wysiłku. To tyle. Nic specjalnego w trakcie ostatnich przygotowań nie zrobiłem. Trenowałem jak do Ironmana. Dwa razy przepłynąłem ciągiem dystans, jaki mam do pokonania w Emsdetten. Zrobiłem ostatnio rozjazd 200 km na mocy zbliżonej, jaką będę jechał na zawodach. Biegu się nie obawiam.

AT: Przez Twoje posty przebija się duża pewność siebie, wielka motywacja. Zauważyłem takie tagi w postach jak „behappy” „poswoje” lub „beunstoppable”. Jak przygotowujesz się do występów i konkretnie 2x ultra od strony mentalnej?

PN: Moją największą motywacją są moje dzieci – Mieszko i Emma. Odkąd zostałem ojcem, przestałem się stresować startami. Lubię to, co robię i mam to szczęście, że jestem w pełni zdrowy do uprawiania tej dyscypliny. Czego chcieć więcej? Podczas wyścigu na pewno będę dużo myślał o rodzinie. Od początku mojej przygody z triathlonem towarzyszy mi sformułowanie “Never Ever Give Up”. W mojej skromnej karierze miałem dużo wzlotów i upadków i naprawdę czasami chciało się to wszystko rzucić w cholerę. Zrozumiałem jednak, że taką właśnie ścieżkę wybrałem w swoim życiu i będę robił to, co robię tak długo, jak pozwoli mi na to zdrowie, niezależnie od tego, jakie trudności mnie spotkają. Będę szedł cały czas „poswoje”.

AT: W Czempiniu zająłeś 6. miejsce, później poprawiłeś rekord na 1/4 podczas GIT. Wcześniej zająłeś 2. miejsce pośród Polaków Cracovia Marathon. Jesteś zadowolony z pierwszej części sezonu?

Paweł Najmowicz: Biorę, co jest. Cel w maratonie zrealizowany 02:29:44 w samotnym biegu. Mały niedosyt po Czempiniu został, ale nie wracam już myślami do tego startu. Żyrardów na bardzo dużym zmęczeniu praktycznie bez spania i wyszło rekordowo. Ambicje mam dużo większe i zamierzam to pokazać w najbliższym czasie. Jestem zadowolony.

AT: Czego życzyć Ci przed atakiem na rekord świata?

PN: Dobrej zabawy i pysznego jedzonka (śmiech).

AT: Dziękujemy za rozmowę.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

4 KOMENTARZE

  1. Jakie masz sukcesy w psychologii , że tak innych ludzi oceniasz??Trzymaj kciuki za Pawła,nie dołączając ideologi czy niekulturalnych słów.

  2. No i super, trzymamy mocno kciuki i dmuchamy za wszystkich którzy będą wymazywać rekordy tego pozera Karasia

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,710ObserwującyObserwuj
457SubskrybującySubskrybuj

Polecane