Tydzień został do Spały. Cieszę się, że kolejny raz będę mógł być w miejscu, gdzie ducha sportu czuje się na każdym kroku. Znane twarze wybitnych sportowców przechadzających się korytarzami, bywających na stołówce, hali, siłowni czy basenie – to wszystko jeszcze bardziej podnieca i mobilizuje do trenowania. Kiedy człowiek uczciwie pracuje nad sobą, to pragnie być najlepszy i marzy, aby poprawić wyniki, sprawdzając swoje obecne możliwości. To właśnie zamierzam zrobić w Spale.
Kilka miesięcy temu szarpałem się wewnętrznie, stawiając sobie pytania: jak dalej realizować się w triathlonie, co będzie dla mnie najlepsze, jak ustawić treningi? W końcu złapałem za telefon i zadzwoniłem do Piotra Nettera. Wyjaśniłem mu o co mi chodzi, jaki mam plan i do czego dążę – Mistrzostwa Świata na dystansie olimpijskim i rywalizacja w kategorii 60+. Umówiliśmy się, że we wrześniu zaczynamy współpracować. Zawsze ceniłem Piotra za fachowość, wiedzę i pasję do triathlonu. Kiedy zacząłem realizować jego treningi, to jeszcze bardziej utwierdziłem się w przekonaniu, że oddając się w jego ręce, dokonuję trafnego wyboru. Co z tego, że wiem dużo na temat treningu triathlonowego i wychowałem wielu zawodników na mistrzów? Kiedy człowiek chce prowadzić siebie, to nie zawsze jest odpowiedzialny przed samym sobą. Jeśli czegoś nie zrealizuje, łatwo się z tego wytłumaczy – tak przynajmniej jest ze mną. W takiej sytuacji najlepiej oddać się w ręce trenera, ekspertów – ludzi, którzy z dystansem spojrzą na Twoje trenowanie.
Nie mogę doczekać się wyjazdu i sprawdzianu po wielu latach. Do zobaczenia w Spale, na konsultacjach 10 listopada.
Wow, dostać się w takie miejsca – moje marzenie, które wierzę że się spełni, mam jeszcze „chwilę” na to aby tam dojść.