Wywiad z Jackiem Krawczykiem o jego fenomenalnym wyniku z IM 70.3 Bahrain

Jacek Krawczyk podczas niesamowicie szybkiego Ironman 70.3 Bahrain Middle East Championship zakończył wyścig w czasie 3:40:03. Jest to najszybszy wynik uzyskany przez Polaka na dystansie Ironman 70.3. W poniższej rozmowie możemy dowiedzieć się więcej na temat tego wyczynu i samego Jacka Krawczyka.

Adrian Kapusta: Gratuluję wyniku. Żaden Polak wcześniej tego nie dokonał. Jeszcze większe wrażenie robi to, że to dopiero drugi Twój start na dystansie Ironman 70.3. Celowałeś w taki wynik? Udało się wykonać założenia przedstartowe?

Jacek Krawczyk: Bardzo dziękuję. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiego wyniku. Wierzyłem w dobry start ale nie myślałem, że uda mi się go ukończyć w tak dobrym czasie. Przed zawodami trener Tomek Kowalski powiedział mi, że stać mnie na dobry rezultat, że wykonana praca treningowa pokazuje, że jestem mocny. Wierząc w to dałem z siebie wszystko na starcie.

fot. Jacek Krawczyk
Jak zniosłeś warunki pogodowe w Bahrainie? Przygotowywałeś organizm do wysokich temperatur?

Wydaje mi się, że pogoda nie przeszkadzała mi podczas startu. W trakcie przygotowań do zawodów nie byłem na żadnym obozie klimatycznym, a adaptacje do wysokich temperatur starałem się osiągnąć poprzez regularne saunowanie czy gorące kąpiele po lżejszych treningach. W mojej opinii zdało to egzamin bo wysoka temperatura nie stanowiła dla mnie problemu.

Sprawdzałeś zapis GPS tras rowerowych i biegowych? Były dokładnie wymierzone? Prędkości rowerowe z tych zawodów są zawrotne.

Tak, sprawdziłem. Wiem, że na pływaniu jak i na biegu wszystko było domierzone. Wraz z Miłoszem porównaliśmy trasę kolarską i wiem, że była ona krótsza w stosunku do zeszłego roku o ok. 2 km. Zdaję sobie sprawę, że właśnie ten brak odpowiedniej ilości kilometrów na rowerze wzbudza najwięcej kontrowersji wokół osiągnięty na tych zawodach wyników. Trasa kolarska w Bahrajnie jest jednak naprawdę bardzo szybka. Podczas jazdy, gdy spoglądałem na licznik widziałem, że grupa (jadąca w dozwolonych odstępach) w której byłem trzyma średnią ok. 45 km/h. Warunki na trasie naprawdę sprzyjają osiąganiu bardzo dobrych rezultatów. Sam w to do końca nie wierzyłem póki tam nie wystartowałem.

fot. Jacek Krawczyk
Wcześniej startowałeś tylko na sprintach, olimpijkach bądź to duathlonach. Ile zajęło Ci przejście na dłuższy dystans?

Uważam, że to dopiero początek drogi do startów na długich dystansach. Do Bahrajnu szykowałem się trochę ponad 3 miesiące. Tak naprawdę do końca lipca, kiedy złapała mnie kontuzja ścięgna Achillesa, szykowałem się do dystansu krótkiego. Dopiero konieczność zmiany kalendarza z powodu kontuzji przyniosła pomysł spróbowania swoich sił na dystansie długim. Trener Tomek widział u mnie potencjał do tego typu wyścigu więc postanowiliśmy, że spróbuję swoich sił właśnie w połówce. Jeszcze w Marrakeszu nie czułem się dobrze przygotowany do takiego dystansu. Może o tym świadczyć czas biegu jaki uzyskałem. Był on znacząco poniżej moich oczekiwań ale nie byłem w stanie osiągnąć nic więcej, po prostu dystans mnie pokonał. W Bahrajnie również miałem kryzys na ostatnich 5 km biegu. Zabrakło mi wytrzymałość żeby utrzymać równe tempo. Straciłem przez to od 2 do 4 pozycji. Biegłem z A. Kalistratovem, który ukończył wyścig na 5 pozycji, ale to zawsze tylko gdybanie. Chciałem tylko pokazać, że mój organizm nie przystosował się jeszcze w pełni do tego typu wyścigu. Uważam, że dopiero w pełni przepracowane przygotowania pod kątem połówki pozwolą mi w pełni przejść na długi dystans.

Czy już kategorycznie podjąłeś decyzję o przerzuceniu się na dłuższe dystanse? Planujesz może je łączyć z krótkimi triathlonami w przyszłym sezonie?

Decyzji jeszcze żadnej nie podjąłem. Start w Bahrajnie były moim drugim na dystansie połówki. Założeniem było zapoznanie się z dystansem i ocenienie czy taki rodzaj wyścigu mi odpowiada. Nie spodziewałem, że przy tym uda mi się osiągnąć taki dobry wynik. Czuję, że dystans długi bardziej pasuje do mnie. Dobrze się na nim odnajduję. Muszę jednak na to spojrzeć trochę z boku i z chłodną głową. Zacząłem właśnie roztrenowanie więc jest to idealny czas na tego typu decyzje.

fot. Jacek Krawczyk
Po wyścigu w Bahrajnie wiele osób pyta mnie: “Kto to jest Jacek Krawczyk?”. Oczywiście im tłumaczę, że to czołowy polski triathlonista z krótkich dystansów. Jednak u amatorów dużo większą popularność cieszą się połówki i pełne dystanse ironman. Tam zawodnicy PRO są bardziej rozpoznawalni. Myślisz, że przejście na dłuższy dystans pomaga w pozyskaniu większej ilości sponsorów?

Bardzo się cieszę że moje nazwisko zyskało na popularności dzięki uzyskanemu przeze mnie wynikowi. Byłem pod ogromnym wrażeniem ilości osób które gratulowały mi zarówno na moim fanpage’u na Facebooku jak i we wiadomościach prywatnych. Jest mi bardzo miło mieć takie wsparcie. W kwestii sponsorów ciężko jest mi się wypowiedzieć ponieważ dotychczas swoje przygotowania i wyjazdy na zawody realizowałem dzięki wsparciu ludzi dobrej woli oraz z własnych środków. Do niedawna łączyłem trening ze studiami a od miesiąca z pracą w Sklepie Biegacza w Poznaniu. Zdaję sobie sprawę, że podstawą każdego sukcesu jest codzienna ciężka praca treningowa, którą staram się jak najlepiej realizować (o ocenę jej trzeba by było zapytać mojego trenera). Aby rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie niezbędne jest jednak wsparcie sponsorów.

Dzięki za rozmowę. Życzę dalszych sukcesów. Masz już wstępne plany startowe na 2020 rok?

Bardzo dziękuję. Póki co rozpocząłem roztrenowanie aby odpocząć fizyczne i psychiczne od treningów i z większym zapałem wrócić do dalszej pracy. Planów startowych jeszcze nie mam. Gdy się pojawią na pewno podzielę się nimi na moim fanpage’u. Wierzę, że w kwestii wyników nie jest to moje ostatnie słowo.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,390ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze