Wyzwanie Iron 102 – nie tylko Kostera idzie po rekord w ultra

Kiedyś przejechał z Portugalii do Rosji na rowerze w rekordowym czasie. Przebiegł Islandię, a niedawno zrobił triathlonowe okrążenie Walii. Teraz codziennie przez 102 dni chce mierzyć się z pełnym dystansem. Sean Conway rozpoczął wyzwanie, którym chce zapisać się na kartach historii.

Pochodzi z Zimbabwe i od wielu lat zajmuje się zawodowo szalonymi wyzwaniami i walką z rekordami. Jest pływakiem, mówcą motywacyjnym i osobą, o której Discovery Channel wyprodukowało film dokumentalny. Teraz Sean Conway drugi taz próbuje pokonać 102 pełne dystanse (czyli Ironman) i rozpoczął wyzwanie Iron 102.

James Lawrence jest jego idolem

Jednym z powodów, dla których Conway zdecydował się na rozpoczęcie swojego wyzwania jest fascynacja Jamesem Lawrencem, czyli „Żelaznym Kowbojem”. Amerykanin w 2015 roku pokonał dystans Ironman w 50 różnych stanach. Projekt był nieco kontrowersyjny, ale kilka lat później Amerykanin zamknął usta krytykom. Tym razem aż przez 101 dni codziennie płynął 3,8 km, jechał 180 km na rowerze, a na końcu biegł 42 km.

ZOBACZ TEŻ: „Iron Cowboy”: Bohater, człowiek z żelaza i inspiracja? (część II)

Zasady challenge’u Conwaya są dosyć proste. Codziennie będzie pokonywał jeden pełny dystans według wytycznych, do których stosował się James Lawrence. Czas to łącznie 17 godzin (jak w wyścigach Ironman).

Kiedyś James zrobił 101 pełnych dystansów. Pomyślałem, że to dobry moment, aby spróbować. On ma ten rekord, a więc robię to według jego zasad. On ustalił codzienny limit 17 godzin na ukończenie codziennego triathlonu. Tak w ogóle to myślałem wcześniej o tym, aby zrobić 100 pełnych dystansów. Potem James zrobił 101, a więc ja muszę 102 w 102 dni. Nie ma przerw, nie można nadrabiać straconych kilometrów – wyjaśnia.

Nie jest pierwsza taka próba Conwaya. Mieszkający w Walii zawodnik w zeszłym roku rozpoczął próbę bicia rekordu, ale odniósł kontuzję i musiał zrezygnować zaledwie po tygodniu.

Ta kontuzja duży wpływ na mnie i moją sportową formę. Udało mi się jednak od nowa znaleźć w sobie motywację, aby stać się silniejszym niż kiedykolwiek byłem. Porażki są dla mnie największym motywatorem – napisał na swojej stronie. Zawodnik mieszkający w Walii nie ukrywa zresztą, że ma sporo „potknięć” na koncie, bo dość obszernie opisał je na wspomnianej stronie.

Oryginalna forma wsparcia, czyli tatuaż… w niecodziennym miejscu

Aktualnie Conway jest 9 dzień na trasie. Jego poczynania w ramach Iron 102 można śledzić między innymi na Instagramie oraz jego stronie, gdzie znajduje się tracker z jego pozycją oraz przebyty dystans. Można też do niego dołączyć podczas pływania, jazdy na rowerze oraz biegu.

Dodatkowo można go też wesprzeć w codziennych poczynaniach między innymi, zostając „sponsorem dnia”. Conway oferuje też bardzo niecodzienną reklamę, która może znaleźć się na jego… pośladku! Za 45.000 funtów zgodzi się na wytatuowanie imienia i nazwiska sponsora. Jak podkreśla, jest to całkowicie poważna oferta. Pieniądze z ewentualnego wsparcie zamierza przeznaczyć na True Venture Foundation, czyli organizację zajmującą się promowanie sportu pośród dzieci i wsparciem walijskich klubów.

Przypomnijmy, że już na początku czerwca Adrian Kostera rozpocznie projekt 365 Triathlon. Zamierza pokonać dystans równy obwodowi Ziemi wokół równika, czyli 40.075 kilometrów.

ZOBACZ TEŻ: Adrian Kostera o realiach startów w ultra i projekcie Triathlon 365

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,784ObserwującyObserwuj
20,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane