155 dni do zawodów

27. grudnia 2012 roku, czwartek, godz. 21:35

Cześć.

Witam wszystkie miłośniczki i wszystkich miłośników triathlonu.

Ten dzisiejszy wpis to mój debiut w charakterze blogera.

A skoro jest to mój pierwszy wpis, to wypadałoby się na początek przedstawić.

Mam na imię Michał i razem z żoną mieszkam w małej miejscowości Bolewicko (koło Nowego Tomyśla). Mam 34 lata (rocznik 1978), od 4 lat systematycznie biegam, a od 2 lat jestem członkiem Nowotomyskiego Klubu Biegacza „Chyży’.

Bieganie to moja pasja i moja miłość. Postanowiłem jednak w przyszłym roku zrobić mały skok w bok i wystartować w zawodach triathlonowych. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że gdzieś tam skrycie w duchu marzy mi się ukończenie zawodów na długim dystansie i zostanie Człowiekiem z Żelaza. Marzenie póki co odległe, ale jak mówi przysłowie nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od małego kroku. No i kiedyś ten krok trzeba zrobić. Może to nieco szalony pomysł, ale postanowiłem swój triathlonowy debiut rozpocząć od dystansu Half Iron Man. Nie mając żadnego doświadczenia w tym sporcie razem z klubowym kolegą Adamem (jeśli to czytasz Adam, to pozdrawiam) zapisaliśmy się na zawody triathlonowe w Sierakowie, które odbędą się w czerwcu przyszłego roku. Tak po prostu. Zapisaliśmy się, zapłaciliśmy opłatę startową, wszystkim znajomym rozpowiedzieliśmy o tym naszym starcie. Kości zostały rzucone. Zrobiliśmy tak, żeby mieć bodziec do poważnego wzięcia się za trening. No bo skoro się zapisaliśmy i zapłaciliśmy wpisowe, no i skoro wszyscy już wiedzą o tym starcie, to nie mamy odwrotu. Trzeba być twardym, co nie?

Ten blog ma być zapisem moich przygotowań, swoistym dziennikiem, w którym postaram się odnotować swój trening, odczucia fizyczne i psychiczne, i wszystko to, co związane będzie z przygotowaniami do startu w Sierakowie. Może ktoś coś z tego wyniesie dla siebie. Może kogoś w ten sposób zainspiruję. Nie wiem. Zobaczymy. W każdym razie, jeśli miałoby się okazać, że piszę tylko dla siebie to i tak będę miał niezłą frajdę czytając te wpisy za kilka lat. Wiem to, bo w liceum prowadziłem coś w rodzaju dziennika, który niedawno odnalazłem i sobie odświeżyłem. I powiem wam, że już dawno się tak nie ubawiłem jak czytając te swoje wpisy sprzed około 15 lat.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze i mój romans z triathlonem przerodzi się w coś głębszego, a nie zakończy się tylko na starcie w Sierakowie, to będę się starał kontynuować tego bloga także i późnej.

W każdym razie czas pokaże, co z tego wszystkiego wyjdzie.

Trzeba się ostro brać za siebie, bo do zawodów pozostało 155 dni.

Powiązane Artykuły

6 KOMENTARZE

  1. Nie dość, że czyta to często jeszcze stosuje się do zawartych tu porad. Pisz, wszystkim się przyda.

  2. Witaj Michał wytrwałości i dobrej zabawy! Tu nigdy nie piszesz tylko dla siebie zawsze jest ktoś kto czyta Pozdrawiam

  3. Racja ! Trzeba być twardym ! Mierząc wysoko, dajesz sobie przestrzeń na rozwój . Powodzenia!

  4. powodzenia zarówno w treningach jak i pisaniu bloga. obie rzeczy wymagają dużej motywacji:)

  5. Cześć Michał. Witam i dziękuję za założenie bloga na Akademii. Będziemy śledzić Twoje przygotowania do zawodów w Sierakowie. Mam nadzieję, że komentarze pod Twoimi wpisami będę Cię motywować 🙂 Trzymam kciuki.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,391ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze