Co roku debiut

     Debiut cyklu Silesiaman Traithlon (2014), był również moim debiutem w stawianiu pierwszych kroków na zawodach tri. I tak już chyba pozostanie, że sezon rozpoczynam wraz z pierwszymi zawodami z cyklu, a konkretnie Silesiaman Duathlon Katowice; w tym roku nieco szybciej, bo już 10 kwietnia.

     Ten sezon biegowo-triathlonowy będzie inny niż ostatnie, gdyż z treningami u mnie mocno poluzowane, z przyczyn przede wszystkim domowych (szkoła Ani, IM Andrzeja). Jednak, im bliżej było 10 kwietnia, tym moje serce przyspieszało na wspomnienie zawodów i rosła trema. Bardzo podobnie czułam się 3 maja 2014, w dniu mojego pierwszego startu w duathlonie.


Nastał TEN dzień.


     Aura ponura: szaro, zimno, mokro, chmur prawie można było dosięgnąć. Pogoda nie pomogła mi w rozładowaniu napięcia. Trudno, trzeba robić swoje. Na miejsce przyjechałam dość wcześnie i tylko była garstka ludzi. Organizatorzy robili jeszcze ostatnie szlify w przygotowaniu miejsca „pikniku’, trasy. Może im coś pomogę, pomyślałam sobie, może w ten sposób rozładuję choć trochę emocje. Jak pomyślałam tak zrobiłam i z pomocą kolegi ustawiliśmy banery informacyjne zawodów.

W międzyczasie coraz więcej zawodników przybywało. No i zaczęły się rozmowy, kto na jakim etapie przygotowań, że coś w ciele szwankuje, że za mało/dużo treningu, że to tak kontrolnie… czyli typowe rozmowy triathlonistów:) Taaak, jestem wśród swoich:) Ale trema ciągle mnie nie opuszczała.


     Tradycyjnie na Silesiamanie przed startem dorosłych, startowały dzieciaki. Tu mój stres lekko zelżał. Dzieci dają jednak ukojenie, noo czasami:)) Niestety, moja Ania nie startowała, bo jakoś dziwnie mały zrobił się jej rower;)


     Kiedy dzieci swoje zawody miały już za sobą, przyszedł czas na tych trochę większych i pełnoletnich. Zawodnicy ustawiają się do startu, kilka informacji od organizatorów, odliczanie 10, 9… 1 strzał, start. Wszyscy ruszyli do przodu. Tylko czemu ja stoję w miejscu?!


SilesiaMan 2016_Katowice_-_T_12

IMG 4580

 

Ano dlatego;))))


     Miałam ogromną przyjemność stanąć po drugiej stronie zawodów sportowych, jako komentator. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie, gdy pewnego dnia dostałam od chłopaków z Sielsiamana, propozycję współprowadzenia zawodów (cyklu) triathlonowych. A może po prostu stwierdzili, by nie było mi smutno, gdybym znalazła się poza podium, bo najpierw było 2 miejsce, potem 3 więc teraz… sami wiecie;)

Wyzwanie dla mnie duże, gdyż w takiej roli jeszcze nigdy, nigdzie nie występowałam. Ale od czego są wyzwania? Trzeba było je podjąć, nieeee chciałam je podjąć, gdyż kiedyś mówiłam, że jakbym miała jeszcze raz wybierać zawód, to jedną z opcji było by dziennikarstwo sportowe by komentować zawody.

A jak było? Dla mnie stresująco, nawet bardzo, choć z minuty na minutę ten stres był mniejszy. A jak wyszło? Nie mnie oceniać. Ale chyba było dobrze. Następny sprawdzian 1 maja podczas Etixx Silesiaman Crosstriathon Rybnik.

Powiązane Artykuły

8 KOMENTARZE

  1. Komentator na takich imprezach to super wazna osoba, potrafi dodac skrzydel kiedy brakuje pradu. Gratulacje!

  2. Multi Bogna, hehe fajne, dzięki panowie! Świeżynka życzy wytrawnemu organizatorowi poplątania języka;)) Jakub, w Gdyni to mogę startować, komentarz zostawię mistrzom.

  3. No proszę ukryte talenty się ukazują. A może ojciec dyrektor zaproponuje wspólna komentatorkę zawodów w Gdynii

  4. Brawo Multi Bogna! 🙂 We wtorek również na moich barkach będzie spoczywać współorganizowanie dość nietypowego Trialcrossu….

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,784ObserwującyObserwuj
20,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane