No i nadeszla. 🙂 40 tygodni przygotowan, kilka fajnych startow po drodze i w niedziele glowny sprawdzian.
Od ostatniego wpisu udalo mi sie z calkiem rozsadnymi wynikami skonczyc domowy start w Nieporecie, Olimpijke w Poznaniu i wywalczyc obiad u naszego forumowego kolegi w sztafecie Strawczynskiej 😉 Najwazniejsze bylo przeplyniecie 1500m w tempie startowym w oba weekendy poprzedzajace 1900m w Gdyni.
Wszystko to juz wydaje sie bardzo odlegle i malo wazne a to co jest tu i teraz to 2015 Ironman 70.3 Gdynia. Bedzie to moje drugie podejscie do tego wyscigu. Rok temu po raz pierwszy sprawdzilem sie na tym dystansie dokladnie tutaj. Skonczylem w 5:48 po bardzo nieudanym biegu. Apetyt teraz jest duzo wiekszy 🙂
Jestem juz na miejscu od rana. Czuc to napiecie i atmosfere. Jutro kibicowanie znajomym na Sprincie i relaks przed niedziela. Trzymam kciuki za wszystkich startujacych i zycze kazdemu z osobna spelnienia i przekroczenia swoich oczekiwan! 🙂
PS: Na razie wyprzedzam naszego Mistrza Polski na oficjalnym samochodzie! 😉
Kuba! Już jesteś Numero Uno – nie rezygnuj z tej pozycji!
Wyprzedzasz wszystkich :-). Powodzenia!