Ivan Tutukin i Diana Riesler zwycięzcami Herbalife IRONMAN 70.3 Gdynia 2016

Ivan Tutukin wygrał zawody Herbalife IRONMAN 70.3 Gdynia. Rosjanin uzyskał rewelacyjny czas 3:55:22. Drugi na mecie pojawił się reprezentant Ukrainy, Danil Sapunov, a trzecie miejsce zajął Niemiec, Sean Donnelly. Wśród kobiet bezkonkurencyjna okazała się ubiegłoroczna triumfatorka – Diana Riesler (Niemcy), która wyprzedziła najlepszą z Polek, Ewę Komander. Podium uzupełniła reprezentantka Włoch, Margie Santimaria. W zawodach wzięło udział ponad 2000 triathlonistów z kilkudziesięciu państw.

 

im1

 

Zawody rozpoczęły się punktualnie o 8:00 rano, gdy na trasę wyruszyli zawodnicy z kategorii PRO. Etap pływacki w Zatoce Gdańskiej o długości 1900 metrów najszybciej przepłynęli Sean Donnelly oraz późniejszy zwycięzca Ivan Tutukin. Donnelly okazał się najszybszy w strefie T1 i jako pierwszy wyjechał na 90-kilometrową trasę kolarską, prowadzącą przez Kaszuby. Za jego plecami w pogoń ruszyli młody Miłosz Sowiński oraz drugi Niemiec, Florian Seifert. W takiej też kolejności zawodnicy zameldowali się w strefie zmian T2, przed wybiegnięciem na ostatni etap biegowy.

 

im3

 

Jak się okazało, bieg na dystansie półmaratonu wywrócił klasyfikację zawodów do góry nogami. Skrzydeł dostali Ivan Tutukin (Rosja) i Danil Sapunov (Ukraina), którzy szybko pięli się w górę klasyfikacji aż w końcu wyprzedzili Donnelly’ego. Tutukin wymagającą trasę biegową pokonał w fenomenalnym czasie 1:11:43 i z bezpieczną przewagą dobiegł do mety na plaży miejskiej w Gdyni, gdzie przywitała go entuzjastyczna publiczność. Sapunov przybiegł drugi ze stratą 2 minut i 14 sekund do zwycięzcy. Sean Donnelly musiał zadowolić się ostatecznie trzecią pozycją z czasem 3:58:45. Tuż za nim na mecie pojawił się najlepszy z Polaków, Miłosz Sowiński (3:59:27).

 

im4

 

W rywalizacji kobiet Diana Riesler wprost zdeklasowała rywalki. Z wody wyszła jako piąta zawodniczka, a po wizycie w strefie zmian wyjechała na trasę kolarską na 8. pozycji. Szybko jednak udało jej się przegonić swoje konkurentki, a następnie stale powiększała swoją przewagę, aż do 12 minut po etapie kolarskim. To pozwoliło jej kontrolować sytuację na biegu, choć i tam jeszcze odskoczyła swojej najgroźniejszej rywalce, Ewie Komander o kolejne kilka minut. Ostatecznie na mecie pojawiła się w czasie 4:18:45, broniąc tym samym tytuł z zeszłego roku. Ewa Komander dobiegła z ponad 17-minutową stratą, po raz kolejny stając na podium gdyńskiej imprezy. Trzecie miejsce zajęła reprezentantka Włoch, Margie Santimaria.

 

im5

 

W Herbalife IRONMAN 70.3 Gdynia wzięło udział ponad 2000 zawodników z około 30 państw. Więcej informacji o imprezie oraz wyniki na www.ironmangdynia.pl oraz www.facebook.com/polandtriathlon

 

Partnerem strategicznym imprezy jest Miasto Gdynia, a sponsorem tytularnym Herbalife.

Akademia Triathlonu
Akademia Triathlonuhttps://akademiatriathlonu.pl
Największy portal o triathlonie w Polsce. Jesteśmy na bieżąco z triathlonowymi wydarzeniami w kraju i na świecie, znajdziesz również u nas porady treningowe, recenzje sprzętu czy inspirujące rozmowy.

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

  1. Fenomenalny i rewelacyjny czas tak ale w porównaniu do startujących tu zawodników niestety bardzo przeciętnych. Zawodnicy z Rosji i Ukrainy pokazali, że średniak z ITU będąc nawet już u schyłku kariery jest o klasę lepszy biegowo od zawodników specjalizujących się w tzw. połówkach nawet tych „super talentów”. Poza wyjątkami większość zwycięzców „połówek” to byli czołowi zawodnicy ITU. Oglądając te zwody i słuchając głupot co niektórych „komentatorów” zastanawiam się do kąt zmierza szkolenie w naszym triathlonie to szkolenie olimpijskie. Czy aby mamy w naszym kraju kogoś rozsądnego, znającego się choć trochę na rzeczy? Zawodnicy z krajowej czołówki zajmując tak wysokie miejsca w Gdyni są kreowani na super zawodników. Jednak większość z nich nigdy nawet nie mogła się ścigać w startach ITU z tymi dwoma zawodnikami ze wschodu bo nie łapała się na listy startowe zawodów pucharowych a jak się już ktoś załapał to na pierwszej boi podczas pływania już był w tyle. I nie piszę tego żeby dołożyć tym chłopakom bo oni w gruncie rzeczy robią super robotę. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć nie mamy w tej chwili zawodników na wysokim poziomie sportowym poza jednym wyjątkiem. Miarą sukcesu związku nie są miejsca naszych reprezentantów w zawodach w Gdyni czy „ilość talentów szykujących się do Tokio” a szara rzeczywistość czyli ilość reprezentantów na Igrzyskach w Rio de Janeiro Może w końcu co niektórzy działacze, trenerzy, otworzą oczy i się zastanowią do kąt prowadzą ich pomysły, działania a zawody w Gdyni uważam za udane.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,391ObserwującyObserwuj
435SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze