Gdynia była moim ostatnim stratem w tym roku w tri, miał być krótki odpoczynek, który trwa już trzeci tydzień. Jak zdziwiłem się dzisiaj po wejściu na wagę: 4 kg !!! nadbagażu. Ładnie sobie pofolgowałem, chyba czas wrócić do regularnego męczenia się 😉
No to idziemy na rekord Panowie – umnie +5,5kg 🙂 I mam zamiar jeszcze z tydzień sobie poodpoczywać i nie żałować przyjemności – w końcu zasłużyłem! 🙂
Przyznam, że i mnie to spotkało…2 kg, no dobrze, 2.5 kg więcej, strata formy (choć jest lepiej rok do roku;)) ale…Kilka dań z grilla, czekolad itd. do przodu, no i nogi (znowu) świeże. Nie mniej do przyszłego sezonu dużo czasu więc warto zachować spokój;) Pozdrawiam
Miałem podobnie, chociaż waga nie przyrastała w takim tempie. Najgorsze jest to, że straciłem kompletnie formę i teraz treningi jak z poczatku roku 🙁 Trzeba do roboty, do roboty, bo każdy tydzień to strata …