Lionel Sanders to postać, która z całą pewnością przyczyniła się do znacznego wzrostu popularności triathlonu w ostatnich latach. Zdaniem Kandyjczyka istnieje sposób, aby zainteresować dyscypliną jeszcze więcej osób.
ZOBACZ TEŻ: Triathlon uratował mu życie. Historia Lionela Sandersa
Jego historia zainspirowała setki osób na całym świecie do rozpoczęcia swojej przygody z triathlonem. Od kilku lat skrupulatnie prowadzi również kanał na YouTubie, który z liczbą blisko 160 000 subskrypcji jest jednym z najchętniej oglądanych kanałów dotyczących triathlonu. Lionel Sanders znalazł swój przepis na zainteresowanie swoją osobą i całą dyscypliną szerokiego grona odbiorców. W podcaście Super Legaue „Face To face” podzielił się tym przepisem z innymi sportowcami.
„Budowanie osobowości to część gry”
Osobowość to zdaniem Lionela Sandersa klucz do sukcesu triathlonu. Kanadyjczyk uważa przede wszystkim, że częścią obecności w sporcie jest konieczność budowania własnego wizerunku, który pozwoli odróżnić się zawodnikom na tle innych sportowców, a tym samym przyciągnie większe grono odbiorców.
W rozwoju dyscypliny kluczową rolę odgrywają młodzi sportowcy, którzy muszą mieć coś do powiedzenia. Triathloniści powinni tworzyć wokół siebie kreacje, niekoniecznie sztuczne i przekoloryzowane. Chodzi raczej o „wzmacnianie swojej osobowości” poprzez eksponowanie cech, które dla publiczności mogą być atrakcyjne. Jak mówi Kanadyjczyk rozwój własnego wizerunku to: „część gry”.
– Po prostu wzmacniasz swoją osobowość, nie musisz być dupkiem. Ale jeśli jesteś trochę dupkiem, możesz to trochę wzmocnić i być polaryzującym facetem […] Nie sądzę, że za kulisami jako grupa profesjonalistów powinniśmy brać to do siebie, to część gry. Jeśli chcemy rozwijać ten sport, musimy sprawić, by był interesujący […] Zawsze uważałem, że jeśli czegoś nie powiesz, to nie ma zainteresowania. Więc musisz coś powiedzieć, inaczej nikogo to nie obchodzi – tłumaczy Sanders.
Ekstremalnie i interesująco
W społeczności triathlonowej często pojawia się głos, mówiący o tym, że długie triathlonowe wyścigi są zbyt monotonne, aby zainteresować widza. Jako kontrargument Sanders przytoczył ostatnią edycję Tour de France, która w ciągu ostatnich kilku tygodni przyciągnęła zainteresowanie globalnej publiczności, dzięki zaciętej i wymagającej rywalizacji Jonasa Vingegaarda z Tadejem Pogacarem.
Jak mówi Sanders, skoro kolarstwo pokazywane w telewizji przez 21 dni z rzędu w formacie sześciogodzinnych etapów jest chętnie oglądane to triathlon z pewnością ma na polu atrakcyjności wiele do zaoferowania. Oczywiście proces popularyzacji triathlonu: „będzie wymagał wiele pracy w ciągu najbliższych lat”, jednak z pewnością jest to proces możliwy do realizacji.
Zdaniem Kanadyjczyka triathlon ma ogromny potencjał, który powinien zostać wykorzystany. Jak podkreśla Sanders triathlon to sport ekstremalny, a tym samym interesujący. Jak wspomina, jego przygoda z tym sportem zaczęła się właśnie od fascynacji osiągnięciami profesjonalistów w czasach, gdy sam był amatorem.
– Pojawiłem się jako triathlonista w grupie wiekowej, a potem patrzyłem, jak zawodowiec mija mnie na IRONMAN Louisville i pomyślałem: „Wow, to niesamowity występ” i to mnie zainspirowało
I to właśnie pokazanie świata, do którego wchodzi się: „próbując osiągnąć coś, co nie wiemy, czy jest możliwe do osiągnięcia” jest w triathlonie najbardziej inspirujące i powinno zostać wykorzystane.