Luty- słabe ogniwa

   Luty ah ten luty. Nie tak to miało wyglądać, jest parę pozytywów ale założenia były inne 🙁  Choroba, wyjazdy służbowe oraz obowiązki rodzinne sprawiły, że skupiłem się głównie na bieganiu, pływaniu i ćwiczeniach stabilizująco-wzmacniających. Zaniedbałem trochę rower, wiem dostanie mi się za to, wiem również, iż na rowerze głównie będę pokonywał dystans ale cóż taką podjąłem decyzję po konsultacji z trenerem. Tak to jest ten pierwszy plus, nawizałem współpracę z trenerem. Moja choroba, z początku miesiąca, zmusiła mnie do refleksji i zastanowienia się głębdzego nad tym co i jak robię. Chciałem to sobie lepiej poukładać, próbowałem sam, ale cóż nie wyszło najlepiej i skończyło się osłabieniem i całe szczęście tylko mocniejszym przeziębieniem. Tydzień luzu i mogłem wrócić do świata sportu, jednak teraz mam już bardziej sprecyzowany plan i jest ktoś to tego pilnuje i mnie rozlicza, a ja lubię właśnie takie działanie, lubię czuć tą presję i 'bat’ nad sobą. Nie, nie jestem masochoistą, ale zawsze miałem wymagających trenerów i motywowało mnie to tylko do jeszcze cięższej pracy. Nie przedłużając więcej, tak przedstawia się zestawienie:

 

luty 2014

 

 

Podsumowanie :

 

pływanie – 5 – 15.1 km – 5h30min

rower      – 5 – 200km – 6h30min

bieg         – 11 – 97km – 8h37min

pozostałe  – 15 – 0 – 4h30min

 

Uwagi : 

 

Pływanie standardowo czas efektywnego treningu, nie ujęte przerwy pomiędzy seriami itp. 

Rower już mówiłem, ale w marcu, mam nadzieję,  będzie więcej 🙂 

Bieg, tutaj bardziej poukładane treningi – dzięki Maciej 🙂 

Poświęciłem też więcej czasu na rożnego rodzaju ćwiczenia wzmacniające (biegi po schodach, skipy itp) i przede wszystkim, zgdonie z radą trenera, przykładam się do rozciągania po i dobrej rozgrzewki przed cięzkimi akcentami. 

 

Powiązane Artykuły

12 KOMENTARZE

  1. Plati , miałem na myśli sezon tir. Bynajmniej ja zaczynam w czerwcu…. Wcześniejszy bieg to tylko forma treningu i sprawdzianu…..

  2. Widzę, już pierwsze potyczki Gigantów w prawdzie na razie na argumenty ale powoli adrenalinka wzrasta a do sezonu 4 miesiące… 🙂 Jakub, doskonale rozumie Twoją frustracje! Najgorzej jak człowiek chce a nie może…. U mnie podobnie, luty bedzie cieniutki…. 🙁

  3. Bo kto mocnemu zabroni…:))) Wlasnie o to chodzi. Z reguly trzymam sie planu ale nie bede dzwonil do trenera z roweru czy jakz robie 100km a mialem 70 to bedzie zle czy dobrze… Czesc trenerow zostawia troche luzu. Tak jest u mnie. Wie, ze mam duzo obowiazkow i prace, i jak dam rade i 'czuje sie’ to zawsze moge zwiekszyc objetosc o jakies tam procenty. Poza tym slowo 'przetrenowanie’ w stosunku do amatorow traktuje jak wytrych. Wyrabianie planu treningowego jest czesto wynikiem splotu roznych okolicznosci, o ktorych np. wspomina Jakub lub po prostu czystego lenistwa:)) Na blogach jakos nie ma wsrod amatorow przetrenowujacych sie tylko raczej niedotrenowani:))) No moze nowy bloger Krzysztof ale na razie zaplacil za to (bieganie) kontuzja a nie przetrenowaniem. Zawsze zwracam uwage, zeby przekaz nie robil krzywdy poczatkujacym. I bede to zawsze podkreslal. Ale Jakub juz nie jest poczatkujacy, a poza tym w lutym jakis nie widac zeby sie przetrenowal:) Z reszta przytomnie zauwaza, ze w marcu nadrobi ale z glowa, bez przesady. Ja tez nie nadganiam zgubionych treningow w tygodniu ale w przypadku wolnego czasu, mozliwosci (jak teraz-ferie) dokladam swiadomie objetosci zwracajac uwage jak reaguje moj organizm:) Konkludujac, Marcin masz racje, trzeba zwracac uwage na zalecane lub zalozone przez siebie treningi ale przyznam szczerze, ze zwykle tendencja zawodnikow (nie tylko amatorow) jest zwiekszanie objetosci treningowych:))) Lece na biegowki:)

  4. @Marcinie słuszna uwaga. Ja również staram się się konsultować z trenerem i trzymać tego planu, ale teraz po dwóch tygodniach, widzę, wiem, czuję się na siłach aby coś dorzucić. Tak po trochu, po mału zobaczyć jak ciało zareaguje i czy sił starczy. Juz raz się osłabiłem na tyle, że tydzień miałem z głowy więc teraz nie chciałbym tego powtórzyć. Po za tym pierwszy start mam za trzy tygodnie, co prawda treningowy, na ale wiemy jak to czasem bywa jak już się stanie na starcie…. 🙂

  5. Jak rozumiem teraz do zaczynających przygodę z treningiem i triatlonem idzie sygnał od doświadczonych kolegów, że plan planem ale my i tak go łamiemy, bo robimy więcej. To jest prosta droga dla początkujących do przetrenowania. Artur zawsze na to zwracałeś uwagę, żeby przekaz nie zrobił krzywdy początkującym;) Ja do końca tego nie rozumiem ale to wiesz, bo rozmawialiśmy o tym nie raz, mam trenera i realizuje jego plan ale nasza współpraca oparta jest na dialogu, analiza jest robiona w każdym tygodniu na bieżąco, gdybym czuł, że mam siłę to wtedy konsultuje się z trenerem i proszę o zwiększenie objętości, intensywności itp i ew. korekta planu robiona jest wspólnie ale nie robię sam zmian. Bo jak coś pójdzie nie tak to wtedy obaj będziemy winni a nie ja sam;))) Z drugiej strony rozumiem… jak ktoś się czuje mocny to kto mu zabroni;))))

  6. @Arturze wyznaję tą samą zasadę to co powie trener to minimum 🙂 Wiem, że w Radkowie pod górę i na rowerze jest ciężko, choć nie tylko na rowerze. Niestety jak widać na rysunku drugi tydzień kompletnie słaby, ruszyłem już we wtorek, ale już w środę na skakance tak mnie przytkało i dziwnie tętno skakało, że wolałem odpuścić do końca tygodnia. Po za tym ,miałem wyjazdy służbowe na które ciężko zabrać rower, a w tych mieścinach których byłem nie było żadnego hotelu z siłownią 🙁 Zostało mi głównie bieganie i ćwiczenia w pokoju hotelowym 🙂 Tak czy inaczej w marcu muszę trochę podgonić, ale nie mogę przesadzić…

  7. nie jest źle zwłaszcza że coś się tam przyplątało, mamy wiosnę to i rower się podciągnie 😉

  8. Skoro trzeba trenować najsłabsze ogniwo, to wypada, że w przyszłym roku musisz Jakub więcej uwagi poświęcić temu najkrótszemu miesiącowi 🙂

  9. Utrzymales troche plywanie. Gorzej faktycznie z rowerem ale i tez z bieganiem. No ale glowny wplyw musiala miec infekcja. Dobrze,ze wziales trenera. Usystematyzuje treningi,wprowadzi wlasciwa periodyzacje,dostosuje plan do obowiazkow i zdrowia. Same plusy:)Ja zawsze polecam opieke trenerska. Moj trener mowi mi co prawda,ze sam moge sie poprowadzic ale ja stosuje zasade: ufam fachowcom. Po to sa:) Ale stosuje jeszcze jedna zasade Jakubie, mam swoja glowe i czasami stosuje pewne odstepstwa od planu. Szczegolnie w gore:)) Hahaha! Jakub, trenuj rower,trenuj! W Radkowie jest pod gorke,przypominam:)))

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,784ObserwującyObserwuj
20,200SubskrybującySubskrybuj

Polecane