Masowe zwolnienia w Zwift. Wiceprezes rezygnuje. Co dalej z firmą?

Firma Zwift ponownie zwalnia pracowników. Tym razem jest to aż 100 osób. Co to może oznaczać dla przyszłości platformy oraz jej użytkowników?

ZOBACZ TEŻ: Rewolucyjna bieżna od Wahoo. Będzie warta swojej ceny?

Zwift zwalnia pracowników drugi raz w ciągu 12 miesięcy. Tym razem wypowiedzenia otrzymało 100 osób. Firma zdecydowała się ogłosić tę informację na wewnętrznym forum, odpowiadając na kilka pytań, które mogłyby się pojawić.

Cięcia kosztów, odejście wiceprezesa i koniec projektu

Ten tydzień jest dla Zwifta dość dziwny, bo zaledwie parę dni temu zapowiedziano trenażer Wahoo KICKR Core Zwift One. Teraz ogłoszono zwolnienia pracowników.

Ciężko było nam ogłosić taką informację. Żałujemy, że musieliśmy się pożegnać z utalentowanymi ludźmi, którzy wnieśli tyle w pracę i misję firmy. Jesteśmy im wdzięczni – czytamy w oświadczeniu na forum.

Z punktu widzenia użytkownika najważniejsza jest informacja, że Zwift nie ma problemów finansowych. „Biznes się rozwija”, a jednocześnie w najbliższych miesiącach zostaną dostarczone wszystkie zapowiadane wcześniej aktualizacje.

W Zwift nie pracuje już Kurt Biedler. Był w firmie wiceprezesem (przyszedł z Amazona), który miał być odpowiedzialny za sprawy biznesowe oraz codzienną działalność firmy. Tym samym jej współzałożyciel Eric Min będzie jedynym prezesem.

Zwift zdecydował się również na zakończenie projektu Zwift Hub. Jak zauważa DCRainmaker, projekt rozpoczęto pod koniec 2022 roku. W październiku zeszłego roku pojawił się Zwift Hub One, a więc całość wstrzymano zaledwie 4 miesiące po premierze. Firma zamierza sprzedać zapasy trenażerów, ale obiecuje wsparcie dla firmware sprzętu.

Efekty pandemii

W oświadczeniu Zwift czytamy, że chociaż „biznes działa, jak powinien, a społeczność się rozwija” to jednak ten wzrost nie pozwala na utrzymanie wszystkich inwestycji. Firma pozostanie jednak sponsorem wyścigu Tour de France Femmes oraz Paris Roubaix Femmes do 2025 roku.

Ciekawostką jest, że Zwift osiąga również całkiem niezłe liczby w zakresie użytkowników, którzy zalogowani są na platformie w tym samym momencie. Już pod koniec stycznia poprawiono wynik z dwóch poprzednich lat, bo zalogowanych było łącznie prawie 43.500 osób. To kilka tysięcy więcej niż w zeszłym roku, ale mnie niż w 2021 roku, kiedy na świecie panowała pandemia koronawirusa. Wtedy ta liczba sięgała 50.000 osób.

Właśnie pandemia sprawiła, że domowe treningi stały się tak popularne. Zwift, Peloton i inne aplikacje zyskały tysiące nowych użytkowników. Dzisiejsze redukcje etatów są niejednokrotnie efektem, że z czasem aplikacje treningowe straciły na popularności, a liczba subskrybentów się zmniejszyła.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,701ObserwującyObserwuj
453SubskrybującySubskrybuj

Polecane