Miniony weekend. Ja i ONA.
Rzut oka na nią – jaka chuda!
Podeszłam bliżej, dotknęłam – miękka, miejscami gładka.
Po chwili zaczęła mnie oplatać, coraz wyżej i wyżej – robi mi się ciepło.
Wkońcu owinęła mnie w całości – przyssała się do mnie, ciasno.
Zaczęłam powoli się ruszać – jest dobrze, nie wpija się w moje ciało.
Oddech – lekko utrudniony.
Ale już wiem, że będziesz moją wodną towarzyszką,
tylko muszę Cię wymienić na damski model – PIANKO!
Zaczynając coś nowego, zawsze jest jakiś pierwszy raz.
Robi się coraz cieplej:) i do startu coraz bliżej więc trzeba kompletować cały sprzęt. Na razie swojej pianki nie mam i przymierzyłam od męża, przynajmniej rozeznać się w rozmiarze.Niestety pływania w niej nie zaliczyłam:( Ale co się odwlecze to nie uciecze.
Do poezji mi daleko, tym bardziej do tomika ale dzięki:)
Arturze ! Jam nie godzien Twojej Panie uwagi! A skacze wspierajaco 😛
Dokladnie jak poezja! No, no…:) Pieknie:) A Ty Arek poprzymierzaj swoja druga skore i o …’niewiadomoczym’ nie mysl!!!! Skacze i pisze po blogach Dziewczyn!:))) Trenuj!:)))
Brzmi nieźle. To pewnie z jakiegoś tomika poezji. Sportowej. Choć początek nie był jednoznaczny 🙂
A już myślałem, że nie o ten ,,pierwszy raz’ chodzi…. :-)))
haha 😀 uśmiałam się 😀
a już myślałem, że chodzi o kołdrę 🙂
Euel nie jesteś sam !!! I nie jesteś najstarszy !!! Tu Cię przytulą i pogłaszczą, a jak trzeba będzie to i przepowiednie dadzą. Witaj i powodzenia na wspólnym pierwszym razie ( tylko bez podtekstów mi tu ! ) Powodzenia !