Mój powrót do życia

No i zaczął się październik. Niedługo zaczynam treningi 🙂 Może trochę nie mogę się ich doczekać? W każdym razie przechodziłem dzisiaj obok na nowo otwartego basenu tuż pod moim blokiem. Zapach chloru … mniam … chyba bym coś popływał. No i nie będę musiał jeździć po nocy i mrozie na drugą stronę rzeki.

Powiązane Artykuły

5 KOMENTARZE

  1. Łukasz, a jakim to rowerem dojeżdżasz na basen. I zdradź sekret, jak go zabezpieczasz? Bo lekko się boje, że gdybym pojechał szosą na basen to byłby prawdziwy triathlon. Na basen rowerem, z basenu biegiem 🙂

  2. A mnie przez ten chlor basenowy zaczyna się sypać wzrok. Już muszę nosić okulary i do czytania i do patrzenia na krajobrazy. Sport to zdrowie 🙂

  3. A ja sobie utrudniłem życie. Na basen mam 5 minut – ten najbliższy. Ale wybrałem ten, który mam 23km od domu…i dojeżdżam rowerem, co daje 46km (las, ścieżka rowerowa wzdłuż Wisły i kawałek po mieście). I tak dwa razy w tygodniu. Reszta treningów na miejscu.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,390ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze