Witam
Zaplanowałem sobie już starty na 2014 r. Częścowo są to ćwiartki TRI, a częściowo coś jeszcze, ale nie zdradzam nikomu, nawet najbliższym, bo to ryzykowne, tzn. jest ryzyko że nie ukończę 🙂 . W każdym bądź razie przygotowania w pełni, narazie głównie biegam, bo jednak tutaj mam najwięcej do nadrobienia. Trochę pobolewa mnie noga, podobno to shin splints. Bardzo pomaga mi na to basen, ale ostatnio musiałem zrobić sobie 3 tygodniową przerwę od pływania (brak czasu – malowanie w domu) i ból się nasilił. Wymyśliłem sobie więc inną formę pływania połączoną z krioterapią 😉 Jest w Koszalinie grupka osób (Rozbiegany Koszalin – biegnijmy.pl), zapaleńców, którzy organizują takie coś jak 'Kąpielowy czwartek’. Spotykamy się w każdy czwartek o 19:00, Jedziemy lekko poza miasto, biegniemy około 4 km do pobliskiego jeziorka i … wskakujemy do wody 🙂
Niestety ostatnio przy największych mrozach nie byłem z chłopakami, bo wieczorami żona wychodzi na Zumbę i ja muszę ogarnąć dom i dziecko, ale za to pozwalam sobie na niedzielny wypad. Namówiłem jedneko kumpla, Krzyśka, do takiego dłuższego wybiegania z morsowaniem, a ponieważ do morza mamy bardzo blisko, więc zrezygnowaliśmy z jeziora.
Spod domu do morza mamy około 14 km. Narazie nie chcę przesadzać i nie biegniemy w jedną i w drugą stronę całego dystansu, ale podjeżdżamy kawałek autem i skracamy dystans do 8 km w jedna stronę. Po 45 minutkach wbiegamy na plaże i do wody. Za pierwszym razem Krzysiek się nie odważył, tylko zamoczył nogi, ale za drugim wlazł już cały 🙂
Moczymy się od 3 do 5 minut, szybkie ubieranie i bieg powrotny.
Nie zauważyłem jeszcze aby to mi pomagało na ból nogi ale i tak jest fajnie 🙂 Już wkręciliśmy więcej osób i w najbliższą niedzielę biegniemy w grupie około 4-6 osób. Ktoś jeszcze chętny, zapraszam do Mielna – Polskiej Stolicy Morsów!
Pozdrawiam
Łukasz
Kurka ja chciałem dzisiaj popływać u mnie w jeziorku, ale nie wziąłem do plecaka siekiery i nici były z pluskania. Lód nadal trzyma, zazdroszczę Wam tego morza ….
Morsowanie jest SUPER, sam ostatnio spróbowałem i polecam każdemu.
Nie wejde ale podziwiam! No i znajome okolice bo niedaleki Kolobrzeg jest mi bardzo bliski:)
Niech moc będzie z Wami:))) Brakuje jeszcze takiego zdjęcia jak wychodzicie z morza z rybą w zębach a potem zjadacie ją na surowo:))) Podziwiam!
Extra szkoda tylko, że do Mielna mam ponad 700km mogę nie dać rady obrócić biegiem w weekend 🙂 inaczej chętnie bym się przyłączył.
A ja bym conajwyżej sprobował samego biegu :-).
haha, to tylko tak strasznie wygląda, ostatnio nawet moja żona, która należy do osób zdecydowanie ciepłolubnych oznajmiła, że chyba też spróbuje, ale bez tego biegu, bo nie dała by rady. Po 20 minutowej rozgrzewce jest naprawdę ciepło i bez problemu można się na chwilę chociaż 'popluskać’ 🙂 Trudniej mi wejść do morza w lecie niż zimą :))))
Matko! Chyba idę po drugi sweter!!! Podziwiam, bo mnie na pewno nikt by nie przekonał do takiego zimna ;P Zdrowia życzę 😀
Dla mnie takie wyczyny morsów pozostają w krainie baśni i fantazji :-). Podziwiam!