Minęły 22 tygodnie od pojawienia sie TriMarzenia. W każdym średnio 7,5 godzin treningu z myślą o Pierwszym Triathlonie. Co ważniejsze 22 tygodnie bez kontuzji! No tego przedtem na samym bieganiu nie było 🙂 Hip! Hip! Hura! już za samą ciągłość aktywności kocham Triathlon 🙂
Tydzień temu zadebiutowałyśmy z Przyjaciółką – tak, tak , dzielnie obie motywowałyśmy się przez ten cały czas! – na 1/8 w Bydgoszczy. Ach i och i ech! No fajnie było… ale w necie pojawił się już jakiś milion recenzji i sprawozdań z imprezy więc sobię daruję, egocentrycznie zaś zamieszczę swój wynik 1:23:00 🙂 Nazbierało się to z czasów:
swim 475m – 7:39 (ale to było z prądem rzeki, więc chyba nigdy nie do pobicia)
T1 – 4:30 (po co zakładałam te skarpetki!!)
bike 22,5km – 45:34
T2 – 1,31
Run 5,25 – 23:46 (niemożliwe! przecież aż tak nie biegam! – wg szcześliwych posiadaczy zegarków do tri zabrakło 300-400m by dystans był domierzony)
W każdym razie trafiło się ślepej kurze ziarno, a nawet dwa, w postaci pudeł raz z cyfrą 2 i raz z cyfrą 3 :)))
No sami przyznacie, że lepszego debiutu nie mogłam sobie wymarzyć!
Tydzień później czyli przedwczoraj 1/4 w Gdańsku.
O ile 1/8 minęła nie wiadomo kiedy, to 1/4 już można odczuć… zwłaszcza etap pływacki dał mi popalić.
Fale, szalejący błędnik, pralka na starcie i przy bojach… to było baaardzo długie 950m bo aż 23:03… przyznam się, że się nie spodziewałam takiego wycisku. Mieszkam nad zatoką, nawet dwa razy wybrałam się na trening 'swimnights’ i było lepiej, łatwiej… jednak 100 osób na treningu to nie to samo co ponad 500 na zawodach, gdzie adrenalina aż kipi. T1 3:22.
Potem rower 1:32:16 na 43km – bo w Gdańsku z kolei nie domierzyli trasy kolarskiej. Oświećcie mnie: to na każdych zawodach czegoś nie domierzają? Żeby ściągnąć ludzi po unikatowe życiówki?! Czy jest w tym jakiś głębszy sens?
Na razie nie wiem jaki 🙂 Ale dobra, mniejsza z tym, bo na razie startuję z wodoodpornym stoperem na ręku jedynie. I cieszę się z uzyskanego czasu na bieżąco. Dopiero po zawodach siadam do netu i czytam gdzie i czego, innym, bardziej zaawansowanym startującym zabrakło.
Aha, po rowerze jak już ogarnęłam przebranie butów, dwa żele i woda do łapki i w drogę ( T2 1:52 – dlaczego nie założyłam skarpet?! – mam poobcierane do krwi pięty a w sobotę ultra na jedyne 64km – taaa to lubię). Bieg 54:49. Napiszę coś okropnego. Na rowerze miałam wrażenie, że wszyscy mnie wyprzedzali… niefajne uczucie. Za to mijanie każdej osoby na bieganiu włącza jakieś tajemne moce. Meta 2:55:22. Radość!! Pisałam już, że lubię triathlon? Nie? No dobra pora to przyznać: lubię, zostaję tu na dłużej. To też pewnie znaczy, że będę chciała wydłużyć dystans. Na razie się boję. Te 950m w zatoce dało mi wycisk. Najbliższe plany to dwa ultra po pagórkach, a na jesieni muszę uporać się ze złamaniem 50 minut na dychę, bo kilka ostatnich razy było 50 z haczykiem, który mnie, jak się domyślacie, strasznie irytuje (no ale jak się biegnie w przebraniu… dobra na Bieg Niepodległości nic niepotrzebnego nie biorę, żeby nie było wymówek). Aaaa i się jeszcze pochwalę, że na treningu pod tri zrobiłam maraton w 3:57… średnio biegając w tygodniu 22km (łacznie przez te 22 tygodnie 480km) – to naprawdę niewiele 🙂
Zamieściłabym jakąś pełną entuzjazmu fotkę z zawodów, ale zgłębienie jak to zrobić zajęłoby mi pewnie trochę czasu a sami rozumiecie…życie czeka 😉
Pozdrawiam Was serdecznie! Życzę wielu pięknych startów i trenigów bez kontuzji! Uśmiecham się jak widzę na zawodach stroje AT 🙂
Gratuluję wyników, super! Jak raz spróbuje się tri to już się tu zostaje.
Dzięki Wam za miłe słowa i wiarę moje łamanie 50 😉 będę się starać!… w sobotę Trójmiejski Ultra Track – ok.64km (jak nie pobłądzę) a ja zamiast obmyślać strategię wciąż główkuję nad 1/2IM… czy i kiedy 😉 no i jak poprawić pływanie..
Ja tez przylaczam sie do gratulacji 🙂
Ja tez przylaczam sie do gratulacji 🙂
Brawo Aniu! Jest radość i to jest najważniejsze:) A jeśli w biegu na 10,5 km w 1/4 IM masz 54 z hakiem to na sucho na 10 km spokojnie powinnaś zejść do 47… tylko się dobrze rozgrzej przed startem a może pojedź na niego w ramach rozgrzewki spokojnie rowerem i wtedy zobaczysz jaki wynik zrobisz;)
Brawo 🙂
Przyłączam sie do gratulacji 🙂
Super! Gratulacje 🙂
Faktycznie wpis pełen optymizmu, oby dalej! Powodzenia w łamaniu 50′ no i przełamania się żeby wystartować na dłuższym dystansie. Czekamy na wpis o bigach po pagórkach 😉
Gratuluję Ania pomyślengo debiutu zarówno na 1/8 jak i 1/4. Jednak coś w tym Triathlonie Gdańsk jest, skoro aż 3 osoby zdecydowały się opisać swój start :-). W Biegu Niepodległości na pewno złamiesz 50′!
Ha, jaki fajny, pełny radości wpis! 🙂 To lubie! Imponujący wynik w maratonie biorąc pod uwagę taką małą objetosc! Trimam kciuki za dalsze sukcesy!
Gratulacje za zadowolenie ze startów. Jak sprawiają przyjemność to najważniejsze. Ciekawe spostrzeżenie odnośnie niedomierzania dystansów. Może w tym 'biznesie’ też są jakieś badania czynników wywołujących satysfakcję konsumentów które są potem uwzględniane w przygotowywaniu tras na zawodach. W końcu ’ życiówka’ jest najcześciej używanym pojęciem w triathlonowych dyskusjach. I nie można dać się zwieść pozornie negatywnym wypowiedziom typu 'chcę (ją) bić, pobić’. Chociaż może chodzi o jakiś rodzaj odwetu za treningowy masochizm.
Gratulacje, za wynik i za wpis! Bardzo milo sie czyta. Mam tylko jedna uwage, jesli mozna oczywiscie: czy mogla bys do usmiechu dolozyc np. machanie raczka, albo jakis inny znak? Ttyle kobiet sie do nas usmiecha, szczegolnie jak Professer stroj AT zalozy (niestety zdarza mu sie to ostatnio coraz rzadziej), bedzie latwiej rozpoznac -:))))))