Czekałem, czekałem i się doczekałem. W sobotę zapowiadali śnieg w Pomorskim a tymczasem pogoda zaskoczyła mnie słońcem i prawie bezchmurnym niebem. Kilka manewrów przy rowerze tj. zmiania koła i w pełnej gotowości ruszyłem w dziewiczy trening rowerowy na świeżym powietrzu. Jak to mówią 'apetyt rośnie w miarę jedzenia’, a u mnie 'apetyt rośnie w miarę jeżdzenia’ ……..więc pewny siebie pojechałem 60km. Niby niewiele, ale naprawdę dostałem w kość. Na początku luzik, bo z wiatrem w plecy pięknie się jechało. Prędkość średnia ok. 35km/h w drugiej strefie- naprawde super! Pomyślałem, ze trenażer zrobił swoje. Na tym radość się skończyła a zaczął się dramat w powrocie. Zabrałem ze sobą tylko wodę i jeden zel – i tu pierwszy błąd- węgli ze śniadania starczyło na ok 30km, potem był żel i już po 20km tylko ból. Ostatnie 10km jechałem na oparach i to pod wiatr. Na szczęście dojechała do mnie grupka dwóch miejscowych kolarzy z klubu i pociągneliśmy końcówkę razem. Chłopaki nawet nie wiedzą jak mnie poratowali. Po treningu dołądowałem się weglowodanami, ale do sprawności wróciłem dopiero wieczorem. Musze powiedzieć z całą stanowczością, ze kocham ten sport!! 🙂
pierwsza jazda na zew. w tym roku, yeah!
Przez Piotr Polanski
Przeczytaj w 1 minut
Powiązane Artykuły
5 KOMENTARZE
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.
Śledź nas
Aktualny miesiąc
Typ
Wszystkie
Aquabike
Aquathlon
Cross triathlon
Duathlon
Indoor triathlon
Quadrathlon
Swimrun
Sztafeta
Triathlon
Triathlon ekstremalny
Zawody dla dzieci
Dystans
Wszystkie
1/2 IM
1/4 IM
1/8 IM
Inny dystans
IronMan
Olimpijski
Sprint
Supersprint
Ultra
Województwo
Wszystkie
Dolnośląskie
Kujawsko-Pomorskie
Łódzkie
Lubelskie
Lubuskie
Małopolskie
Mazowieckie
Opolskie
Podkarpackie
Podlaskie
Pomorskie
Śląskie
Świętokrzyskie
Warmińsko-Mazurskie
Wielkopolskie
Zachodniopomorskie
Cykl zawodów
Wszystkie
Elemental Triathlon Series
Garmin Iron Triathlon
Greatman
Lotto Energy Triathlon
Samsung River Triathlon
StoneMan
Inne
Wszystkie
Licencja PZTri
Mistrzostwa Polski
Najpopularniejsze
The slider with the ID of 5 is empty.
Niestety, udało mi się ujechać te 35km/h tylko do 40km, później wiatr zmienił nieco kierunek i zamiast wiać mi z ukosa w tył to dawał na twarz i stąd spadek energii i siły. Specjalnie przyglądałem się wiatrakom na trasie, aby wiedzieć ile dawać z siebie. Liczyłem na więcej wiatru w drodze powrotnej…… no i się przeliczyłem. Średnie bpm 141, kadencja 88 a prędkość średnia 29.5km/h. Do poziomu red. Grassa to jeszcze muszę pojeździć parę lat!
No właśnie Piotr tempo szybkie – to pierwsze 30 km czy całość? Bo jak Ty jedziesz na oparach pod wiatr 35 km/h to ja wymiękam:)))
Piotr, 35km/h z całości dystansu? Pieruńsko szybko! Jak dla mnie za szybko. To tempo jak na zawodach :-)) jakie miałeś średnie tętno z treningu przy takiej prędkości?
Ja pierwszy trening kolarski w tym roku na zewnątrz zrobiłem wczoraj (trochę krócej i trochę wolniej, niż Ty). Ogólnie super – zmęczenie o wiele mniej odczuwalne niż na trenażerze, no i niesłychana ulga dla psychiki. Dzisiaj kolejny trening niestety z powrotem na trenażerku – obawiałem się, że wcześnie rano może być ślisko (no i trochę zimno). Ale wiosna – w końcu – idzie! 🙂
A ja nie mogę doczekać się środy – właśnie wtedy mam zaplanowany rower…..:-) Zresztą z pewnymi obawami, bo bieganie i pływanie duży progres a rower cholera wie… 🙂 Co by nie pisać – wiosna idzie!!! 🙂