Plan treningów i startów na rok 2016


KILKA TYGODNI ODPOCZYNKU WYSTARCZY, CZAS WRACAĆ DO ROBOTY!

W styczniu wymyślilem sobie, że zajmę się moim blogiem. Regularnie, przynajmniej jeden wpis w tygodniu. Niestety pochłonął mnie youtube i oto mamy koniec kwietnia. Jeszcze chwila i będę mógł pisać podsumowanie roku 2016!

A tymczasem zajmijmy się nadchodzącym sezonem.

Po raz pierwszy chyba (nie żeby moja kariera sportowa była jakoś strasznie długa) rozplanowałem sobie naprawdę sensowny plan treningowy na cały rok do przodu. Na nieszczęście praktycznie wszystkie dłuższe triathlony w Nowej Zelandii odbywają się między grudniem a początkiem marca. Do tego wszystkie dwa pełne dystanse są w odstępie 2 tygodni. Regeneracja jest dla amatorów, prawda? ;). Jest co prawda kilka Ironmanów w Australii, ale to też mniej więcej ten sam okres (ostatnia opcja to Cairns początkiem czerwca).

Z drugiej strony – gdy wszyscy na północnej półkuli mają sezon, ja mogę w spokoju i bez spiny przygotować się na koniec roku, przy okazji robiąc kilka rzeczy, na które w sezonie po prostu nie ma czasu.

Mam też ten plus, że zima u mnie to jakieś 10 – 15 stopni i więcej deszczu, więc z rowerem TT przymocowanym na stałe do trenażera bez większych problemów da się trenować, może poza pływaniem w otwartych wodach.

Co zatem wymyśliłem?

  • Lipiec – Pierwszy kontrolny start – półmaraton Tauhara, okolice Taupo
  • Sierpień – Maraton off road, Taupo
  • Wrzesień – Maraton off road, Kinloch, okolice Taupo
  • Październik – Ultramarton 100km off road, Taupo
  • Listopad – 320km maraton rowerowy, Taupo
  • Grudzień – 70.3 Taupo
  • Luty – kolejna próba Challenge Wanaka
  • Marzec – Ironman Nowa Zelandia, Taupo

Chyba powinienem przeprowadzić się do Taupo ;).

Dorzućmy do powyższczej listy kilka startów niskiego priorytetu “C” albo i nawet “D” i już mamy cały rok bardzo ładnie rozplanowany.

Za mną kilka tygodni lekkiego treningu (musiałem sobie po ostatnim sezonie odpocząć) i startuję z 12 tygodniowym planem budowania bazy. Pół na pół rower i bieganie, trochę pracy w okolicach FTP, luźne bieganie by na nowo przyzwyczaić nogi do wielogodzinnych wybiegań. Do tego joga (mówię o tej jodze i mówię i nie robię wystarczająco dużo – ale zacznę!) i trochę pływania.

Większość treningu rowerowego będę wykonywał na trenażerze i z oprogramowaniem Trainer Road. Ostatnie kilka tygodni dały 5% wzrostu mocy (napiszę o tym następnym razem) i jestem dość ciekawy co będę w stanie zrobić przez 3 miesiące.

Nie mogę doczekać się kolejnego Ironmana, to tylko 43 tygodnie.

Powiązane Artykuły

4 KOMENTARZE

  1. Andrzej – oczywiście, żadnch problemów do tej pory z dietą nie miałem.

  2. I dalej na roslinach? 🙂 Pytam bo mi sie bardzo spodobalo i szukam przykladow czy na dluzsza mete sie da. Miejsca super i fajnie ze kiedy my powoli zaczniemy odpuszczac treningi bedzie co poczytac wiec ja tez czekam na relacje jak najbardziej.

  3. Ambitnie, na pewno super to przepracujesz i wyniki będę również super. Czekamy na relacje

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,784ObserwującyObserwuj
20,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane