Polskie drogi

Podobno jesteśmy w Europie, od długiego już czasu w Unii i ogólnie w świecie nie mamy się czego wstydzić bo Polska przecież cywilizowanym krajem jest. Czy na pewno? Niedzielny poranek. Razem z Maćkiem jedziemy trochę pokręcić w słonku bo pogoda – petarda. Sami na drodze – dwa byki z niedowagą – zajmujemy tyle miejsca co „średniokanapowy” trzydziestolatek z nadwaga na skuterze. Od tyłu podjeżdża samochód, który bez problemu może nas wyminąć… ale nie: trąbienie, rzucanie mięsem i pukanie się w głowę. Tym razem można powiedzieć, że mieliśmy bo zdarza się tekst: na ścieżkę rowerową, debilu !!! Ten sam dzień kilka godzin później… Miejsce akcji: droga prowincjonalna z większej wioski do mniejszej . Te same dwa byki. Biegniemy prawidłową stroną drogi. Obok nas krzywy chodnik wykorzystywany przez miejskich rowerzystów i spacerowiczów z kijkami . I znów to samo: z naprzeciwka jedzie „farbowana gwiazda”. Asfalt my i gwiazda. Miejsca dość dla boeinga. Ale nie dla rudej , która bierze nas prawie na maskę i spycha z drogi dodając obelgi i znany gest. Ja – po powrocie z Berlina – w szoku ( widziałem jak tam traktuje się biegaczy i rowerzystów) Maciek – po powrocie z Hiszpanii – w szoku (widział to co ja tylko było cieplej ) Więc mamy lekko traumę. Zaczynam się zastanawiać nad sensem tekstu jednego z kabaretów: ,,Mariusz spie…. z tego grajdołu póki możesz” …

Powiązane Artykuły

3 KOMENTARZE

  1. Marcin, to jeszcze nic. Ja miałem starcie w dosłownym tego słowa znaczeniu na jednej z ulic w Wejherowie. Początkowo myślałem, że jakiś znajomy na mnie trąbi, ale jak usłyszałem od siwego pana stos epitetów to lekko się zgotowałem… wymiana słów, złożone lusterka w Octavii, próba strącenia mnie z drogi… miał pecha, że jechał do centrum handlowego i go dogoniłem…

  2. Prawdziwe to wszystko, prawdziwe, ale czasu potrzeba dużo, bardzo dużo na zmianę postrzegania rzeczywistości przez otaczające nas 'społeczeństwo’. Może zbyt wiele i nie zgodzę się z Łukaszem, że zmiana jakichkolwiek przepisów cokolwiek zmieni. Zbyt to optymistyczne. Należy zmienić te nasze 'cudne’ przeświadczenie o naszej narodowej 'wyjątkowości’. Dwa tygodnie temu. Niedzielne południe, województwo zachodnipomorskie, podrzędna droga powiatowa i zorganizowana grupa rowerzystów niedzielnych. Wszyscy ubrani, świecą się jak psu…, wszyscy mają kaski. Wzór, po prostu rewelacja. Ale za nimi jedzie 23 letni bydlak, który w jednej sekundzie MORDUJE dwójkę z tych rowerzystów. Oczywiście ucieka. Jestem optymistą, muszę być, przecież tri to moje życie, ale jak być optymistą i czekać na zmianę w mentalności kierowców. Kampanie społeczne, szkolenia na kursach kierowców, artykuły w gazetach, wywiady z ludzmi nauki, kultury i sportu oraz bardzo wysokie kary- może to pomogłoby.

  3. Świetnie, że to o tym piszesz. Im więcej takich przykładów, tym bardziej wpływamy na zmianę świadomości użytkowników dróg…chociaż zmiana mentalności to będzie naprawdę dłuuugi proces. Pamiętajcie, że w tym roku (kilka miesięcy temu) zmieniły się przepisy i rowerzysta może jechać już bliżej środka jezdni, a także w parach! To bezpieczniej, bo kierowca musi zwolnić – nie ma wyjścia. Kiedy trzymamy się krawędzi jezdni to nas ignorują i pędzą jak wariaci. Paradoksalnie łatwiej jest o wypadek. Powodzenia i mniej 'gwiazd’ na drodze 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,703ObserwującyObserwuj
453SubskrybującySubskrybuj

Polecane