We wrześniu 2012 postanowiłem wystartować w triathlonie w Poznaniu, dystans 1/4 IM, około 10 miesięcy na przygotowania więc nie powinno być dużych problemów. Pływanie u mnie słabe, ale żabką turystyczną mogę pływać długie dystanse a w czym problem nauczyć się pływać kraulem. Rower to będzie przyjemność… tylko muszę go jeszcze kupić, a biegać już zacząłem (5 km w czasie troszkę ponad 30 minut)
Pod koniec października wyjechałem na krótki staż wiec koniec piłki nożnej ze znajomymi, siłownia i basen to za drogi wydatek wiec postanowiłem że bieganie przez zimę wystarczy. Ważne aby robić to systematycznie. Wszystko wyglądało dobrze, coraz dłuższe dystanse i lepsze tempo… niestety w pewnym momencie kolano odmówiło posłuszeństwa. Trudno, przymusowa przerwa trwająca około miesiąca. Ból minął wiec zaczynami od nowa, jest energia, jest głód biegania:) Dwa tygodnie później i ból drugiego kolana:(
Po powrocie do Poznania około lutego zabrakło energii do czegokolwiek, nic mi sie nie chciało, nawet rower który zamówiłem w grudniu (30% zniżki) i został dostarczony pod koniec lutego nie poprawił humoru. Czas mijał, nim się obejrzałem był już kwiecień. Na rower w kwietniu wybrałem się aż raz, dwa razy bieganie po 5 km… mam jeszcze dużo czasu przecież.
Przyszedł maj i jest motywacja… znajomy z Wydziału Biologii UAM również startuje w Poznaniu:) Biegam już 3 razy w tygodniu, ale spokojnie gdyż nie chce mieć znowu przerwy z powodu kolan. Do treningów dorzuciłem basen i rower. Systematycznie treningowo cały czerwiec i lipiec. Wszystko na dobrej drodze aby ukończyć zawody:)
Lotto Triathlon Poznań
Najważniejsza rzecz w dniu przed zawodami to książeczka z praktycznymi informacjami, która znajdowała sie w pakiecie startowym (dla debiutanta wspaniała rzecz moim zdaniem). Jedyną przerażającą rzeczą tego dnia był upał i obawa co będzie podczas zawodów. Organizatorzy na odprawie technicznej zapewniali że będą kurtyny wodne na trasie biegowej i dużo stanowisk z napojami, wiec może jakoś to będzie. Po odprawie rower i prawie wszystkie rzeczy zostawiłem w strefie zmian, co jak się okazało było bardzo nierozsądnym podejściem. W nocy mocno padało i rzeczy które miałem założyć po wyjściu z wody były przemoczone. Następnym razem sprawdzę prognozę pogody:)
Założenie przed zawodami:
pływanie: <25 min
rower: <1:30min
bieg: <1h
Pływanie:
Pływakiem jestem bardzo słabym, wiec w wodzie ustawiłem się z tyłu. Muszę przyznać, że bardzo przydały się wcześniejsze treningu w Jeziorze Maltańskim przygotowane przez organizatora. Wszystkim startującym w przyszłym roku w Poznaniu serdecznie polecam. Niby każdy wie ile to 950 metrów, ale jeśli na spokojnie tydzień przed zawodami można z innymi zapaleńcami przepłynąć ten dystans w zbiorniku w którym odbędą sie zawody to człowiek jakoś tak spokojniejszy jest w dniu samego startu. Z wody wyszedłem po 24 minutach i 36 sekundach:) W strefie zmian niestety byłem bardzo długo i nie wiem dlaczego. Nie miałem problemu z pianką bo jej jeszcze nie posiadam, wiec nie wiem jak, ale spędziłem tam 4min 25 sekund:(
Rower:
Trasę rowerową znałem już wcześniej. Trasa płaska i dobrej jakości asfalt. Jedyny dyskomfort w trakcie jazdy to deszcz, chociaż chyba on lepszy niż żar z nieba. Dużo było opinii na temat jazdy na kole w Poznaniu i braku reakcji sędziów na to zjawisko. Moim zdaniem osoby walczące o podium były pilnowane przez sędziów, a dla reszty osób, to przede wszystkim walka z samym sobą wiec jeśli oni czują sie zadowoleni ze swoich osiągnięć i sposobu w jak je uzyskali to kim ja jestem aby ich osądzać. Cała trasa dla mnie to 1:24:18 wiec kolejne moje założenie spełnione. Strefa zmian 2:28, znowu nie wiem co tak długo tam robiłem, miałem tylko zostawić rower i w drogę.
Bieg:
Teraz wiem, że muszę robić dużo więcej zakładek. Początek biegu i myśli, że nie dam rady. Nogi sztywne jakby nie moje. Jednak po pierwszej pętli jest lepiej, pojawiają się myśli że do ukończenia już tylko 5 km. Druga pętla biegu to już sama przyjemność. Pojawił sie uśmiech na mojej twarzy, a w głowie obraz Chrissie Wellington, zawsze uśmiechniętej na trasie maratonu na Hawajach. Wiem, że u mnie to tylko 1/4 IM ale od czegoś trzeba zacząć:) Metę mijam po 59 minutach i 54 sekunach biegu:) mogłoby być troszkę lepiej ale musiałem po drodze wskoczyć do toi toi.
Ogólny czas 2:55:44
Podsumowanie:
Obecnie mogę triathlon w Poznaniu porównać tylko do zawodów organizowanych w Chodzieży oraz w Osiecznej koło Leszna. Lotto Poznań Triathlon według mnie w tym rankingu byłby na pierwszym miejscu. Wiem, że jestem lokalnym patriotą ale staram się na Poznań patrzeć w miarę obiektywnie. Nie oznacza to, że w Chodzieży lub Osiecznej było źle.
Najważniejsze plusy moim zdaniem to:
– Malta – teren sportowo-rekreacyjny w Poznaniu, bardzo dobre warunki do rozgrywania triathlonu
– doświadczenie organizatorów
– zaangażowanie władz miasta Poznania (m.in. prezydent miasta startujący w 1/2 IM)
A 2014 zapowiada się jeszcze lepiej – impreza będzie dwudniowa, sobota 1/4 IM, niedziela 1/2 IM. We wrześniu usłyszałem dodatkowo kilka pomysłów organizatora jakie są plany odnośnie ulepszenia zawodów. Jeśli ktoś zastanawia się jakie zawody wybrać na sezon 2014 to ja serdecznie polecam zawody w Poznaniu. Sam jestem już zapisany na 1/2 IM a cel to pojawić się na mecie z czasem poniżej 6h.
@Arek, masz rację co do ilości startów. Pewnie połowa z nich wypadnie, dlatego to taki plan trochę na wyrost :-). Szkoda, że Gdynia jest poza Twoimi planami.
@Boguś – ,,silny rower’…hehehe… to jest akurat moja najsłabsza konkurencja… którą traktuje trochę po macoszemu. Rowerek niestety wymaga najwięcej zaangażowania czasowego, najbardziej jest uzależniony od aury i w dodatku te nasze drogi… A co do Twoich startów – nie za dużo trochę? Osobiście planuje 2-3 biegi i tyle samo tri. Niestety Gdynia w tym roku mi wypadnie dlatego myślę o Poznaniu…
@Arek, ja myślałem o rywalizacj w swojej kategorii wiekowej, bo z Tobą nie wygram :-). Za silny masz rower. A teraz to już nawet czasowy 🙂
@Bartek, @ Arek. Właśnie rozpisuję sobie kalendarz. Chciałbym wiele :-). Być może rozpocznę sezon czymś ktrótkim w Piasecznie (25 maj), potem właśnie Brodnica. Susz, z uwagi, że to klasyka, to spróbuję się zmierzyć z 1/2 IM, w lipcu waham sie między właśnie Górznem a Poznaniem (pewnie fajne imprezy będą dla dzieci). W sierpniu oczywiście GDYNIA, a potem może nawet Chodizeż albo Mrągowo. Wrzesień to Przechlewo, chociaż poczatkowo myślałem o 1/2 w Malborku (zamiast Susza) :-). Co z tego wyjdzie, żecie pokaże 🙂
@Boguś – w przyszłym sezonie nie dam wciągnąć się w żadną rywalizację….!!! 😛 Po tym sezonie mam pewien niesmak … W związku z powyższym ogłaszam, że będę rywalizował tylko z własnymi życiówkami i walczył z własnymi słabościami … 🙂 Prowokacją mówię stanowczo – NIE :-)))
@Boguś @Arek Dla mnie bomba. Czyli mamy Brodnicę i Przechlewo. Zastanawiam się jeszcze nad ćwiartką w Górznie z cyklu Garmin. A z połówek kontrolnie Susz i docelowy start w Gdyni.
@Bartek, @Arek. Zrobimy sobie w Brodnicy na otwarcie sezonu małe mistrzostwa Blogerów (a może Blagierów ;-)) i zamkniemy np. w Przechlewie (zapisy już ruszyły).
@Bartek – to teoretycznie jest już Nas 7 ( na początek!) Deklarował się już Mateusz.P, Boguś.P, my, mój syn i dwóch kumpli… 🙂
@Arek – też myślę poważnie o Brodnicy jako początku sezonu. Czekam cały czas na Olsztyn – mam nadzieję, że Elemental Olsztyn Triathlon w przyszłym roku też wystartuje i tam chciałbym tak naprawdę rozpocząć sezon.
Jak to ludzie odnajdują się… w TRI – zawodach (Maciej i Dawid) 😉
Agitujesz skutecznie 🙂 Poznań trafił własnie do naszych rodzinnych wakacyjnych puzzli. Łatwo poskładać nie bedzie, ale bedziemy próbować. A wpis i wynik super!
Wyszedłeś z wody 4 sekundy po mnie, wyprzedziłeś mnie na rowerze, goniłem Cię na biegu…i nie dogoniłem, zabrakło pół minuty. W 2014 wracam do Poznania na 1/2 IM i mam podobny plan do Twojego – złamać 6h powodzenia 😀
Marcinie – jeżeli tylko będzie pasował termin to Poznań wchodzi w grę. Zwłaszcza, że niezły pakiet startowy a w zasadzie po startowy się zapowiada… :-))) Czekam na cały kalendarz startów….później zadecyduję. Ale na jakieś 90% Brodnica 1/4 na początek….
Opis Twój utwierdził mnie, że dobrze zrobiłam wybierając Poznań jako mój debiut w TRI. Życzę wytrwałości i złamania 6.
O zawodach w Poznaniu są bardzo dobre opinie a Ty je potwierdzasz. O jeździe na kole to moim zdaniem nie ma dyskusji :/ Takie są reguły i trzeba się do nich stosować. A wasz prezydent to aktywny dobrodziej. W maratonie w tym roku też biegł. Trzymaj tak Dawid dalej. Pracuj ostro zimą! @Arek nie zastanawiaj się! Wybierz połówkę w Poznaniu!! Niech i Tobie ktoś zaśpiewa 'orła cień’. Jak wpadnę na metę za Tobą (co jest mega prawdopodobne) to do śpiewu dorzucę odpicowanie na błysk roweru i butów biegowych, żebyś sobie czyste zabrał do domu 🙂
Nad Poznaniem też myślę… mówisz, że już ruszyły zapisy? Kto wie może właśnie tam się spotkamy… 🙂 Powodzeni i systematyczności…