„Trzy najczęstsze błędy w technice pływania” – Filip Szołowski

Właśnie wróciłem z obozu na Majorce, gdzie w jednym miejscu i o jednym czasie miałem przyjemność współpracować ze sporą grupą triathlonistów. Codziennie rano spotykaliśmy się na treningu pływackim na 25 metrowym basenie. Pierwsze 3 dni to nic innego, jak skupienie się na technice pływackiej, duża ilość ćwiczeń technicznych, które powinny przełożyć się na szybsze pływanie. W całej grupie można było zauważyć 3 najczęściej pojawiające się błędy. Oczywiście nie sposób opisać w krótkim artykule wszystkich błędów, które pojawiały się u każdego z osobna. Wybrałem tylko trzy najczęściej powtarzające się w grupie kilkudziesięciu osób – triathlonistów amatorów.

RAZ – DOCIĄGAJ!
Podstawowym błędem u większości pływaków-amatorów jest niedociąganie ręki z tyłu. O ile niedociągnięcie o kilka centymetrów nie jest jakimś wielkim błędem, to niedociąganie o kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt centymetrów to już dosyć poważna sprawa, na której możemy zyskać lub stracić cenne sekundy w wodzie. Faza odepchnięcia jest u wielu zawodników zbyt mało zaznaczona lub w ogóle jej nie ma. Najlepszym ćwiczeniem na poprawę dociągnięcia jest praca na gumach pływackich z wykonywaniem ruchu samego wykończenia ręki z tyłu.

 

swim blad1

DWA – RĘKA NAD WODĄ NIE ODPOCZYWA!
Drugim podstawowym błędem, było usztywnianie kończyn górnych, co powoduje, że ręka przenoszona nad wodą nie odpoczywa, chodź to jedyny moment, w którym ma taką możliwość. Usztywnianie zaczyna się często w momencie wyjęcia łokcia nad wodę, kolejna faza w „sztywnym” pływaniu to przeniesienie dłoni do przodu w momencie, gdy łokieć mamy jeszcze na wysokości pasa i dopiero włożenie jej do wody. Przy prawidłowym ruchu ręka powinna być wyjęta z wody i przenoszona na wysokim łokciu, tak, żeby przedramię mogło swobodnie zwisać (to jest moment odpoczynku), a dopiero potem zacząć przenosić rękę tak, aby pod niewielkim kątem włożyć ją do wody. Ćwicząc „odpoczynek” należy rozpoczynać wyciąganie ręki z wody od łokcia, a następnie wysoko go unosząc należy ciągnąć palce po wodzie. Dzięki temu wymusimy m.in. pływanie na wysokim łokciu oraz regenerację kończyny górnej. Należy też pamiętać, że ręka nad wodą powinna być przenoszona swobodnie.

 

swim blad2

 

TRZY – ZA SZEROKO, ZA WĄSKO!
Kolejnym powtarzającym się błędem jest pływanie na tzw. „szerokim rozstawie” lub ze znacznym przekraczaniem ręką osi ciała. Chodzi tutaj o pracę jaką wykonujemy pod wodą. W obu przypadkach, zawodnicy nie wykorzystują całej siły, jaką mogą włożyć w pociągnięcie pod wodą, a dodatkowo z tego błędu wychodzą kolejne takie jak pływanie wężykiem, niedociąganie ręki z tyłu, czy też nie napływanie ręką z przodu. Ten błąd najlepiej jest poprawić utrwaleniem poprawnego pociągnięcia ręki pod wodą, czyli należy mocno skupić się na tym, co dzieję się pod lustrem wody, a dodatkowo przydałby się ktoś, kto posteruje nami znad wody i będzie bez przerwy poprawiał nam rozstaw rąk. 

 

swim blad3

 

Powiązane Artykuły

8 KOMENTARZE

  1. kij w mrowisko nr2:

    uważam, że w przypadku wszystkich, którzy są w stanie ogarnąć 1/2 IM swim w czasie poniżej 30min (u mnie to 24.xx), i w sytuacji kiedy temperatura wody jest… ciepła – to należy płynąć w piance bez rękawów. Ostatnio na Warszawiance płynąłem 1000 w „race mode” i w piance (12.14) i najbardziej uchlewałem się: 1) po 600 metrach jajka mi się ścięły od gorąca, 2) naramienne bolały od tej pierniczonej gumy którą każdy ruch naciągał….

    jak o tym myślałem chwilę to: wyporność liczy się głównie w tyłku i udach, no i brzuch. Ręce i tak ciągle wychodzą z wody więc ta guma tylko przeszkadza.

    A ponieważ ja jestem zmarzluchem, to ja ww. będę stosował powyżej 23C woda temp. i jestem pewien że w sleeveless popłynę szybciej.

  2. Jeszcze jakby można łapki było mieć ze sobą Profesorze 😀 wtedy bym nie narzekał 🙂

  3. Arku Ty nie chciałeś sobie robić wstydu i wyszliście, ja nie ma takiego komfortu bo bym w ogóle nie mógł pływać. W godzinach które mi pasują zawsze są sekcje pływackie dzieci, generalnie już przywykłem i nie zwracam na to uwagi choć czasami się nie da, jak widzisz jak te szkraby zasuwają 🙂 Przynajmniej ćwiczę jeszcze psychikę 😉

  4. Marku, jednego dnia na obozie postanowilismy z Olkiem rozplywac 120km roweru. Ucieklismy z toru po 1100m. Na tor weszla grupa 7-8 latkow niemieckich z plywackiej grupy treningowej. Nie chcielismy sobie robic wstydu:)
    Mateusz, Twoj rower i bieg zrekompensuja strate 3-4min w plywaniu:))
    Plywanie w piance to inna dyscyplina sportowa. Ja czuje sie w piance rekinem:))))

  5. Mnie wychodzi że należę do grupy palaczy którzy się nie zaciągają i pływaków którzy nie dociągają choć znajomy trener bardziej dosadnie to określił że wogóle nie ciągnę a tylko trzymam rękę pod wodą – pracuję nad poprawą tego wytrwale.
    Zastanawiam się natomiast z czego ostatnio się bierze sztywny kark po wyjściu z wody. Czy fakt że robię dłuższe niż w przeszłości pływania to usprawiedliwia i może tak być czy coś jednak robię źle i gdbym robił dobrze to by mi sie tak nie usztywniał. Nie jest to nic wielkiego bo po kilkudziesięciu sekundach w pionie i poruszania trochę głową problem znika ale….

  6. nie oszukujmy się, uno pływanie w tri amatorskim (zwłaszcza w piance) ma mało wspólnego z pływaniem, po drugie na rozwijanie umiejętności pływackich był czas mniej więcej od 8 do 15 roku życia, nie znam osobiście nikogo, kto bez wcześniejszych doświadczeń pływackich (takich prawdziwych jak AWF albo klub za młodu) zarażając się tri dobił do poziomu tempa dajmy na to 1:20 /100 m. Ja jak trenuję, a obok na torze dzieci z klubu robią trening to staram się nawet oddychać tylko na stronę przeciwną, żeby nie oglądać ile razy mnie dublują 😉

  7. Wszystko w sumie prawie się zgadza oprócz tego pierwszego punktu. To o czym piszesz, tzn. tzw. „snap”, już się nie stosuje w pływaniu zawodniczym. Jak się nad tym zastanowić to ma to sens: to już jest ruch na baaardzo długiej dźwigni, wymagający bardzo dużej siły z barku… a ponieważ większość z nas nie ma tej siły jak i ma za słaby „core” to próba robienia na siłę „snapa” kończy się też różnymi dziwnymi ruchami tułowia (wężowymi) jest to po prostu szkoda nafty. Podobnie zresztą jak próba wyciągania ręki do przodu płynąc w piance. Też nieoptymalne, obciążające niepotrzebne naramienny (bo trzeba „naciągać” gumę pianki).

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,703ObserwującyObserwuj
453SubskrybującySubskrybuj

Polecane