Główny start sezonu triathlonowego zbliża się wielkimi krokami. Pozostały zaledwie trzy tygodnie. Tak, to Gdynia i dystans ½ IM.
W tym roku miało być mocniej: zarówno biegowo, jak i triathlonowo. Jednak sezon’2015 nie upływa pod hasłem: „sport ponad wszystko’ a raczej „ trenuj tyle, na ile ci rodzina pozwala’, choć w moim przypadku mamy z żoną odmienne miarki treningowe. Tak czy inaczej, czasu na to hobby poświęcam mniej niż w zeszłym roku, ale i tak za dużo. Dlatego też w pierwszym tegorocznym wpisie podałem swoje cele, które dla niektórych okazały się asekuracyjne, nieprawdaż Arku :-). Nie przejmując się tym aż tak bardzo, dalej robiłem swoje, czyli mniej trenowałem. Jednak starty, które mam za sobą pokazują, że forma jest stabilna i zbliżona do zeszłorocznej. Co prawda, tylko jedne zawody były miarodajne (1/2 w Suszu), bo skróconej Olimpijki w Olsztynie i dwóch 1/8IM (Brodnica i Stężyca) porównywać przecież nie można.
Przechodząc jednak do sedna, pomyślałem sobie, że muszę się jakoś zdopingować. Czasu mam już mało na podkręcenie treningów, wonsów mocy nie zapuszczę, bo moje córki nie życzą sobie takiej zmiany facjaty. Jedyna motywacja jaka przyszła mi do głowy, to zakład. Na szczęście nie karny.
A jak spadać, to z wysokiego konia, a właściwie MKona. No bo, kto jak nie on, dzierży wszystkie dobroczynne tego rodzaju umowy. Wyzwanie o brzmieniu jak poniżej zostało przyjęte i zakontraktowane:
Jeśli różnica między naszymi wynikami będzie większa niż 50 minut wygrywasz Ty (MKon).
Jeśli różnica między naszymi wynikami będzie mniejsza lub równa 50 minut wygrywam ja (Bogusław).
Stawka:
Jak przegrywam, to wpłacam 10 zł za każdą minutę różnicy powyżej 50′ na Nidzki Fundusz Lokalny (lub inny wskazany przez Wygranego).
Jak wygram, to poproszę o 100 ml nalewki Twojej produkcji (czytałem, że jest wyśmienita) za każdą minutę poniżej 50′.
Limit spóźnień tj. warunki brzegowe 300 zł w moim przypadku i 1 litr w Twoim.
Jeśli chodzi o mnie, to w zeszłym roku mój czas na HTG to 5:08:08, a tym roku w Suszu 5:07:37. Przy danych do zakładu przyjąłem, że będę chciał się mocno zbliżyć do 5 godzin z próbą ich złamania. To co w zeszłym roku wydawałoby się naturalne (złamanie 5 godzin w tym roku), niestety z uwagi na uwarunkowania treningowe jest bardzo trudne do osiągniecia, ale próbować warto :-). Zakładam jednocześnie, że będziesz miał lepszy wynik niż w tym roku w Brodnicy, więc do zakładu chyba nie podchodzę asekuracyjnie :-).
Właściwie, niezależnie od wyniku tej rywalizacji i tak będę wygrany, a przy okazji jest szansa na poprawienie życiówki.
Najbliższy weekend, to start na ¼ IM w Gdańsku. Sprawdzę jak to jest z tą formą na połowie docelowego dystansu. Okaże się czy powinienem już odkładać dutki na Fundusz. Poza tym, tutaj (Triathlon Gdańsk) też będę rywalizował. Z Bartkiem Z., z którym nasze triathlonowe drogi często się krzyżują. W tym roku stan meczu jest 2:1 dla Bartka. Będę chciał wyrównać :-).
Boguś, dzięki 🙂 Ty chyba tez możesz być zadowolony. Też sie cieszę ze spotkania face to face, trochę trwało nim sie spotkali prawie sasiedzi 😉
@Plati, to zostań do niedzieli. Zresztą w sobotę jest sprint, na którym pare znakomitych nazwisk też jest :-).@ Jarek – miło było się poznać, no i gratuluję I miejsca w kategorii! Rodzina musi być dumna :-). A przy okazji wyrównałem stan rywalizacji z Bartkiem. Szkoda tylko, że siatkarze przegrali…
A ile forów dostanie dziadek na rehabilitacji? 😉
kurde taki napitek !!! Boguś kibicuje Tobie !!! cholera w sobotę pewnie będę przejeżdżał przez Trójmiasto :/
Myślę że trzeba zrenegocjować limit napoju… Litr to zdecydowanie za mało 🙂
super inicjatywa, też mam parę zakładów w zanadrzu, ale zobaczymy jak z tym będzie. Powodzenia!
O, to jesteś drugi w kolejce :-). Będę musiał nieźle włożyć Mkonowi, żeby dla wszystkich starczyło 🙂
Pewnie, że wiem! Zrobię to prawie bezinteresownie, za kilka lykow tego cudownego napoju… :-)))
Ale wiesz Arek, kogo masz mocniej dopingować 🙂
Jak dla mnie bomba! 🙂 Wszystkiego wskazuje na to, że będę Wam kibicować! :-))))