Witam wszystkich.
Wczoraj dzień zaczął się jak zwykle BASEN. A póżniej było już tylko gorzej. przez blisko 10 godzin musiałem w pracy być 'na kucaka’. Dziś umieram. Nie odbyłem żadnego treningu bo nie mogę chodzić. A chodzić ja nawet nie mogę drgnąć z pozycji siedzącej. To było straszne i już szefowi zapowiedziałem, że nigdy więcej. Mam nadzieję, że jutro już dam radę się ruszać. MASAKRA